EKUZ czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego wydawana przez NFZ nie wszędzie jest honorowana. Tym samym Polacy, którzy zmuszeni są do korzystania z pomocy lekarskiej za granicą, płacą za wizyty ze swojej kieszeni. Tylko do wrocławskiego oddziału funduszu wpłynęło w ostatnim czasie ponad pół tysiąca wniosków o zwrot kosztów leczenia.

W jednym z bułgarskich szpitali nikt nie wiedział, czym jest EKUZ. Trafiła tam wrocławianka - pani Magda, która po kąpieli w Morzu Czarnym dostała wysypki na całym ciele. Na miejscu w szpitalu okazało się, że te karty wszyscy widzą po raz pierwszy. To znaczy ani lekarz, ani pani w izbie przyjęć, w recepcji - nikt nie wiedział, co to za karta - opowiadała pani Magda. Za wizytę musiała zapłacić z własnej kieszeni. Teraz stara się o zwrot tych kosztów.

Podobne przypadki zdarzają się także w Grecji - przyznaje Joanna Mierzwińska z wrocławskiego NFZ. Niestety niektórzy doktorzy nie wiedzą, co to jest Europekska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego i w związku z tym, że nie wiedzą, każą sobie płacić za wizytę. I oczywiście po przyjeździe każdy ubezpieczony ma prawo ubiegać się o refundację i my takie wnioski przyjmujemy - wyjaśnia Mierzwińska.

Dlaczego nie wszyscy honorują kartę EKUZ? Rzeczniczka NFZ tłumaczy to kłopotami w porozumiewaniu się między polskimi a zagranicznymi ubezpieczycielami. Przed wyjazdem za granice warto więc wykupić dodatkowe, prywatne ubezpieczenie zdrowotne oraz na wszelki wypadek mieć zapas gotówki, na wizytę u lekarza.