Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie dysponowało nowoczesnym systemem do analizy zdjęć satelitarnych. Programy komputerowe trafią do centrum operacyjnego resortu. Dzięki nim specjaliści zajrzą w każdy zakątek świata.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych podpisało umowę z prywatną firmą na dostarczanie aktualnych zdjęć satelitarnych. Prawdopodobnie będzie je też uzyskiwać od amerykańskiej administracji. Pozwoli to - jak tłumaczy Marcin Bosacki z resortu - prawie na żywo ustalić, co dzieje się w dowolnej części świata. Możemy poprosić o wszystko, co się dzieje w tej chwili na świecie. Z różnych przyczyn niektóre zdjęcia możemy mieć w ciągu kilku godzin, inne trochę później - komentuje Bosacki.

Ma to w głównej mierze ułatwić polskim władzom reagowanie na zdarzenia kryzysowe na świecie. Ma też pomagać polskim obywatelom za granicą. Chodzi na przykład o ewakuację turystów z terenów objętych klęskami żywiołowymi. Teraz dokładniej będzie można ocenić skalę zagrożeń. Czy na przykład pożar rozprzestrzenia się szybko w stronę kurortu, gdzie jest kilkuset Polaków - mówi Bosacki.

System ochroni też dyplomatów w państwach, w których toczą się wojny. Będziemy mieli aktualny obraz okolic naszych ambasad - dodaje rzecznik MSZ. Podczas testów system satelitarny ułatwił kilka miesięcy temu ministrowi Sikorskiemu przylot do Libii. Jeden z pasów, na którym mieliśmy lądować, został zniszczony przez bombę. Od gospodarzy nie dowiedzieliśmy się tego, ponieważ tam panował duży chaos - tłumaczy Bosacki.