Polska wypełniła tylko jedno z trzech oczekiwań Komisji Europejskiej, które miały doprowadzić do wycofania artykułu siódmego - wynika z informacji naszego reportera Patryka Michalskiego. Wczoraj w Brukseli premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że "zrealizowaliśmy wszystkie kroki, które uzgodniliśmy z Komisją Europejską".

Polska wypełniła tylko jedno z trzech oczekiwań Komisji Europejskiej, które miały doprowadzić do wycofania artykułu siódmego - wynika z informacji naszego reportera Patryka Michalskiego. Wczoraj w Brukseli premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że 
"zrealizowaliśmy wszystkie kroki, które uzgodniliśmy z Komisją Europejską".
Premier Mateusz Morawiecki i wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański w Brukseli /Marcin Kmieciński /PAP

Komisja Europejska domagała się przede wszystkim zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym - uznała, że nieakceptowalne jest, żeby sędziowie prosili prezydenta o zgodę na dalsze orzekanie.

Kluczowe było także wycofanie się ze zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa - bo zdaniem Brukseli - wybór nowych przedstawicieli został upolityczniony.

Ostatni warunek KE dotyczył ograniczenia skargi nadzwyczajnej. I jedynie na ten warunek- i to w ograniczonym zakresie - zgodził się rząd. 

Nasze źródła w Komisji Europejskiej podkreślają, że stwierdzenie premiera Mateusza Morawieckiego o "spełnieniu wszystkich kroków" jest nieuprawnione. 

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że warunki brzegowe porozumienia zostały przedstawione Mateuszowi Morawieckiemu już 8 marca - podczas spotkania z szefem Komisji Europejskiej w Brukseli.

Jak twierdzą rozmówcy RMF FM od tego momentu nic się nie zmieniło.

"Ustawa o SN obowiązuje, jest zgodna z konstytucją"

Ustawa o Sądzie Najwyższym obowiązuje, ona jest absolutnie zgodna z konstytucją - powiedział w czwartek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że Polska nie zamierza wycofywać się z reformy.

Szef polskiego rządu był pytany o doniesienia, na temat tego, że Komisja Europejska zamierza uruchomić procedurę naruszenia prawa unijnego wobec polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym.

Zgodnie z ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu - czyli 3 lipca - w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli oświadczenie i przedstawili zaświadczenia lekarskie. Zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN musi też wydać prezydent.

W czwartek, premier powiedział na konferencji w Brukseli, że 16 na 27 sędziów, którzy weszli w wiek emerytalny przewidziany ustawą złożyło do prezydenta wnioski o pozostanie w SN i możliwość dalszego orzekania.

My jesteśmy w reżimie tej ustawy, ona obowiązuje, ona jest absolutnie zgodna z konstytucją, ba, nawet konstytucja deleguje właśnie na ustawę regulację spraw z tym związanych i w związku tym, że 16 na 27 sędziów wręcz przyznało pośrednio w tej sposób, że znajdujemy się w ramach działania tej ustawy, to myślę, że to jest też dodatkowy argument dla Komisji Europejskiej, żeby nie tworzyć nowych propozycji i rozwiązań, ale oczywiście co zrobi Komisja Europejska, tego nie wiem - mówił Mateusz Morawiecki.

Pytany, czy nie został uprzedzony, że w piątek nowa procedura prawna dot. ustawy o Sądzie Najwyższym ma zostać rozpoczęta, premier powiedział, że "szczyt Rady Europejskiej dotyczy innych tematów, kluczowych tematów i tak naprawdę nikt się tym nie interesuje za bardzo po stronie krajów członkowskich".

Nikt mnie o to nie zapytał, nie zagadnął, mimo że takich kuluarowych i krótkich i trochę dłuższych rozmów miałem kilkanaście. Po prostu tą sprawą żyją media polskie, żyje opozycja - tłumaczył premier. Mateusz Morawiecki podkreślił, że przekazał wiceszefowi KE Fransowi Timmermansowi dwa dokumenty.

Pierwszy, jak mówił, był podsumowaniem wdrożonych już 25 zmian uzgodnionych z KE, a drugi dotyczył kilkunastu przykładów różnych wyroków sądowych. 

(ug)