Marsz Pamięci z okazji 75. rocznicy likwidacji krakowskiego getta przeszedł ulicami Krakowa. Jego uczestnicy wyruszyli z Placu Bohaterów Getta na teren byłego obozu KL Płaszów. Pokonali w ten sposób blisko 4-kilometrową trasę, którą hitlerowcy przed laty prowadzili Żydów.

Marsz Pamięci z okazji 75. rocznicy likwidacji krakowskiego getta przeszedł ulicami Krakowa. Jego uczestnicy wyruszyli z Placu Bohaterów Getta na teren byłego obozu KL Płaszów. Pokonali w ten sposób blisko 4-kilometrową trasę, którą hitlerowcy przed laty prowadzili Żydów.
Uczestnicy Marszu Pamięci /Stanisław Rozpędzik /PAP

Przed wymarszem do uczestników przemówił m.in. podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski i kard. Stanisław Dziwisz.

Wypełniam zaszczytny obowiązek reprezentując w tym miejscu prezydenta RP, by oddać hołd ofiarom, które tutaj zginęły, zostały wygnane do KL Płaszów lub zmarły po drodze do tego niemieckiego obozu zagłady - powiedział Wojciech Kolarski. Jestem też tutaj jako znak budowania Rzeczypospolitej, w której nie ma miejsca na antysemityzm, na nienawiść; w której wydarzenia, które się tutaj rozegrały, są jedynie przeszłością - dodał.

Z kolei kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że jedyne, co "możemy teraz zrobić dla zamordowanych w trudnym do opisania poniżeniu krakowian to pokazać, że cenimy ich wkład w życie naszego miasta, że pamiętamy o nich i o ofierze życia, jaką złożyli". Temu właśnie służy Marsz Pamięci - podkreślił hierarcha. Wezwał uczestników Marszu o modlitwę "za tych, którzy zginęli, i za tych, którzy przeżyli i niosą przez całe życie ranę pamięci i lęk, że historia mogłaby się powtórzyć". Módlmy się, żeby ci, którzy nie pamiętają czasów Zagłady inaczej, jak tylko przez pamięć swych rodziców lub dziadków o tamtych strasznych wydarzeniach, umieli podjąć to trudne dziedzictwo - apelował.

W trakcie uroczystości na Placu Bohaterów Getta przewodnicząca Związku Krakowian w Izraelu Lili Haber i poeta Adam Zagajewski odczytali wiersz "Nienapisana elegia dla Żydów krakowskich" Zagajewskiego. Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Tadeusz Jakubowicz wyrażał z kolei obawy przed możliwością odrodzenia się antysemityzmu i nawoływał do wzajemnego szanowania się.


Marsz wyruszył spod "Apteki pod Orłem" należącej podczas okupacji do Tadeusza Pankiewicza, który był jedynym Polakiem mieszkającym w getcie, dostarczał Żydom żywność, leki i pomagał im w ucieczce poza mury. Przy zachowanym fragmencie muru getta na ul. Lwowskiej uczestnicy marszu złożyli kwiaty i zapalili znicze. Kwiaty i znicze złożono także pod głazem z tablicą upamiętniającą Żydów pomordowanych w obozie w Płaszowie. Na terenie byłego obozu odbyła się krótka ekumeniczna ceremonia o charakterze religijnym.

Przed wojną społeczność żydowska stanowiła jedną czwartą mieszkańców Krakowa. Niemcy utworzyli tam getto w marcu 1941 r. Mieszkało w nim blisko 17 tys. żydowskich obywateli Krakowa. Krakowskie getto było jednym z pięciu największych w Generalnym Gubernatorstwie. Pod koniec tego samego roku zamknięto w getcie kolejnych kilka tysięcy Żydów z okolicznych miast i miasteczek. W ciągu 1942 r. zorganizowano w getcie kilka akcji wysiedleńczych, podczas których większość mieszkańców getta wywieziona została głównie do obozu zagłady w Bełżcu.

Ostateczna akcja likwidacyjna getta ruszyła 13 i 14 marca 1943 r. Z 8 tys. mieszkańców getta kilka tysięcy zostało przesiedlonych do obozu koncentracyjnego w Płaszowie, ok. dwóch tysięcy zostało zamordowanych na Umschlagplatz getta - dzisiejszym Placu Bohaterów Getta, pozostali trafili do Auschwitz-Birkenau. Z krakowskiego getta uratowali się m.in. Roman Polański, Ryszard Horowitz z siostrą, Roma Ligocka, Stella Mueller i Miriam Akavia.
(mn)