"Deklaruję w obecność pana redaktora i słuchających, że będę kandydował do samego końca, jak tylko mi państwo na to pozwolicie" - tak w Porannej rozmowie w RMF FM Marek Jakubiak mówił o swoim udziale w wyborach na prezydenta Warszawy. "Sondaże sondażami, ale walczyć trzeba" - w ten sposób gość Roberta Mazurka skomentował niskie poparcie wśród badanych.

Jakubiak zamierza dopłacać do in vitro, jeśli zostanie wybrany na prezydenta stolicy. Posiadanie dziecka jest największym szczęściem człowieka. Jeżeli można się przyłożyć do tego, żeby tego szczęścia było jak najwięcej, to jak najbardziej - mówi polityk Kukiz’15.  

Dodał, że nie zamierza się przeciwstawiać Paradzie Równości. Jeżeli ktokolwiek chce demonstrować swoją inność, to niech demonstruje. Nie muszę jako prezydent udzielać patronatów. Demokracja ma swoje prawa - zapewniał. Nie będę patronował Marszowi Niepodległości, ale wszystkie marsze, które będą dotyczyły historii Warszawy - jak najbardziej - mówił. 

Pytany o lokalizację w Polsce wschodniej Fortu Trump, Jakubiak stwierdził, że nie jest dobra. Amerykanie chcą od razu mieć poligony przy okazji tego fortu - zauważył polityk Kukiz’15. Równocześnie podkreślał, że stała baza wojsk amerykańskich to dobra wiadomość dla Polski. Jeszcze parę lat temu mówiono, by nie mówić "stałe" bazy - podkreślał gość Roberta Mazurka. Mam nadzieję, że koszty związane z przebazowaniem choćby jednej brygady pancernej będą się opłacały. Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł dla nas, bo jak wiemy, nie jest dobrze w polskiej armii - dodawał Jakubiak. 

Palenie kukły z twarzą to czystej krwi barbarzyństwo i PiS ma teraz kłopot - mówił Jakubiak w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Nasz gość skomentował w ten sposób zachowanie jednego z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Rady Miejskiej w Białymstoku. Bartosz Sokołowski z Młodzieży Wszechpolskiej, o którym mowa, w marcu tego roku podczas manifestacji spalił kukłę z podobizną Ryszarda Petru. 

Jakubiak mówił też o samorządowej kampanii wyborczej. O premierze Mateuszu Morawieckim i o jego objeździe po kraju powiedział, że "zaczyna zwyczajnie udawać Gierka". Zachodzę w głowę, co jeszcze można wymyślić. Dróg nie było - są, mostów nie było - są - dworował Jakubiak. PiS przyjmuje retorykę antyplatformerską i za chwilę to, co było ich zaletą, będzie ich wadą - podsumował polityk Kukiz’15. 

Robert Mazurek: Dzień dobry, w naszym studiu Marek Jakubiak, Kukiz’15...

Marek Jakubiak: Dzień dobry, witam.

...wiceszef sejmowej komisji obrony, były żołnierz zawodowy. I dlatego będziemy rozmawiać na początku o sprawach obronności. Fort Trump. 2 miliardy dolarów podobno ma kosztować. Minister Dworczyk mówił u nas w studiu, że w Polsce wschodniej mógłby powstać. Po pierwsze: to dobra lokalizacja?

Myślę, że nie, dlatego że Amerykanie chcą od razu mieć poligony przy okazji tego fortu. Natomiast ta stała baza to jest dobra wiadomość dla Polski. Ja pamiętam, jeszcze niedawno dosłownie, bo parę lat temu, jak była pierwsza wizyta komisji obrony narodowej w siedzibie NATO z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, to wręcz zabraniano, mówiono: "Proszę nie mówić: ‘stałe bazy’". Możemy mówić "rotacyjne", możemy mówić różnie, natomiast "stałe bazy" wykluczone. Otóż zmieniło się.

Ale może właśnie jest jednak tak, że to są nasze pobożne życzenia...

Być może.

Amerykanie raczej się wycofują z Europy.

Jeżeli traktować Niemcy jako Europę, to tak.

Niemcy to jest Europa.

Mówiąc w tym sensie, że cała Europa to Niemcy. Polska też jest Europą i jeżeli Amerykanie stacjonują w Europie, to mogą również stacjonować w Polsce. Natomiast oczywiście Niemcom to się bardzo nie podoba. Ale Niemcy przez 25 lat nie miały w ogóle armii, bezpieczeństwa Niemców bronią Amerykanie, inwestując i w bazę w Ramstein, i w swoją obecność na terenie Niemiec - a Niemcy nic, ambiwalentny stosunek. Oni uważają, że to jest obowiązek.

Zostawmy Niemcy. My cały czas mówimy o bazie, prezydent Duda rozmawiał o tym z prezydentem Trumpem. Ale prawdziwe pytanie jest takie: czy naprawdę mówimy o czymś realnym, czy mówimy o jakiejś fantasmagorii?

Prezydent Trump potrafi powiedzieć szybciej, niż administracja nadąży. Natomiast wiemy, że zamówione są symulacje różnego rodzaju finansowe. Przeprowadzone są przez Kongres Stanów Zjednoczonych i mam nadzieję, że koszty związane z przebazowaniem choćby jednej brygady pancernej... (że) będzie się opłacało. Myślę, że to jest dla nas bardzo dobry pomysł. Tym bardziej, że - jak wiemy - nie jest dobrze w polskiej armii.

Zostawmy na razie polską armię. Prezydent wybiera się do Stanów Zjednoczonych, co prawda, nie będzie tam mówił teraz o armii, bo to będzie głównie wizyta w ONZ. Porozmawiajmy o czymś panu bliższym. Warszawa. Pan jest kandydatem Kukiz'15 na prezydenta, sondaże nie są dla pana na razie szczególnie łaskawe.

Właśnie ostatnio sondaży w ogóle nie ma, coś się dzieje. Natomiast te ostatnie 6-7 procent...

Ale to było w jednym sondażu.

W dwóch. Konkretnie w dwóch. Sondaże sondażami, natomiast walczyć trzeba. Domyślam się następnego pytania (śmiech).

Następne pytanie będzie takie: czy pan w ogóle będzie kandydował?

Oczywiście.

Do końca, do dnia wyborów? Czy może pan złożyć w naszym studiu deklarację, że nie przekaże pan przed samymi wyborami głosów Patrykowi Jakiemu?

Deklaruję tutaj, w obecności pana redaktora i słuchających, że nie - będę kandydował do samego końca, jak tylko państwo mi na to pozwolicie.

To cytat z pana wypowiedzi: "Apeluję gorąco do warszawiaków, żeby głosowali na mnie albo na Patryka, jeżeli ja im nie odpowiadam". Pierwszy raz w życiu widzę, jak kandydat mówi: jakbyście mnie nie lubili, to głosujcie na konkurenta.

To jest duch przedsiębiorczości. Nie zakazujemy, tylko pomagamy. Powiem szczerze, że oczywiście tu się sam troszeczkę, że tak powiem, sam się wkręciłem w to. Natomiast drugie zdanie, zaraz po tym, było: Ponieważ moim marzeniem jest być w drugiej turze z Patrykiem Jakim. Oczywiście, ja to zdanie mogłem zbudować w ten sposób, że nie głosujcie na Trzaskowskiego. Ale ja ludziom dobrze życzę, panie redaktorze, i panu również, nie będę antyreklamy robił. Ja chcę po prostu zwyczajnie, żeby Warszawa była zarządzana przez porządnych ludzi.

Dobrze, ale jeżeli pan mówi tak: jak nie ja, to Patryk Jaki, to co pana różni od Patryka Jakiego?

Wszystko. Od wieku począwszy, doświadczenie. I tu też w tym programie mówiłem o tym, że ja mam sympatię do tego młodego człowieka, bo on jest w wieku mojego syna. Natomiast ten młody człowiek jak wystartował z propozycją dla mnie wiceprezydentury, no to przecież mi ręce opadły. Panie kandydacie Jaki, to przecież chyba ja mogę panu zaproponować, bez przesady. Natomiast to jest przedsiębiorstwo, które ma 6 tysięcy pracowników. No chociaż trochę tego doświadczenia by się przydało.

Mówi pan o Warszawie?

O Warszawie. Natomiast powiem tak, że tak ordynarnej i nachalnej kampanii prowadzonej przez TVP Info, przez te narodowe media, to po prostu ręce już opadają. Wiecie państwo, że ja ma zakaz występu w TVP Info od kiedy startuję na prezydenta? Po prostu zwyczajnie we wszystkich informacyjnych programach mówią "Stop!".

Media publiczne rzeczywiście bardzo się starają, żeby Patryk Jaki dobrze wypadł.

3-godzinną prawie wypowiedź Jakiego transmitują na żywo, Jakubiak występuje, mówią: a Jakubiak powiedział, że popiera Jakiego. Przecież to ręce opadają po prostu.

No dobrze, to zostawmy teraz TVP Info i media publiczne. Ja chcę porozmawiać trochę o pańskim programie, żeby nie było i że rozmawiamy tylko o pańskim konkurencie. W planie ma pan odbudowę w Warszawie Pałacu Saskiego, to jest nad Grobem Nieznanego Żołnierza miałby powstać Pałac, tak jak było przed wojną. A co w tym Pałacu?

No może, tak jak przed wojną, komendę Garnizonu zainstalujemy, ale wiemy, że tam już kolejka się ustawiła, z Senatem włącznie. Tak więc pewnie zaadaptowanie tego budynku nie będzie problemem - raczej odpędzanie od tego budynku wszystkich chętnych. Martwi mnie trochę taki pomysł z Senatem, bo przecież zaraz trzeba będzie ogrodzić (śmiech).

Zostawmy to, co w Pałacu Saskim. In vitro. Będzie pan dopłacał do in vitro, gdy pan zostanie prezydentem Warszawy, czy nie?

Proszę państwa, posiadanie dziecka to jest największe szczęście człowieka, to jest po prostu cel życia człowieka sam w sobie. Jeżeli można przyłożyć się do tego, by tego szczęścia było więcej, to oczywiście tak. Jak najbardziej.

Czyli prezydent Jakubiak będzie dopłacał do in vitro?

Z całą pewnością.

Parada równości. Co roku w Warszawie maszerują geje, lesbijki i ich sympatycy. Czy pan będzie się temu jakoś przeciwstawiał, będzie im utrudniał życie?

Nie, nie, nie. To już nawet nie jest problem. Jeżeli ktokolwiek chce demonstrować swoją inność, to niech sobie demonstruje. Natomiast ja nie muszę jako prezydent jakichś patronatów nad tym udzielać. To nie jest akurat mój świat. Natomiast z całą pewnością demokracja ma swoje prawa i trzeba odpowiedzialnie do tego podejść. Tutaj ja nie jestem żadnym wrogiem - tak samo, jak nie będę na przykład patronował Marszowi Niepodległości. Ale wszystkie marsze, które będą dotyczyły historii Warszawy, tej warszawskości - oczywiście jak najbardziej.

Pensja prezydenta wynosi w tej chwili kilkanaście tysięcy złotych. Dla pana to pewnie niezauważalna zupełnie kwota. Bo gdyby pan został prezydentem, byłby pan pewnie najbogatszym albo jednym z najbogatszych w Polsce prezydentów. To co pan zrobi z tą pensją?

(Śmiech).

Może nie brać?

Dobre. Dżentelmeni o pieniądzach, panie redaktorze, nie powinni rozmawiać.

Bo je mają.

Bo nie wypada. Natomiast ja tylko powiem, że wiceprezydent zarabia w Warszawie trzydzieści parę tysięcy, a prezydent dwanaście z czymś. Więc powiem tak: tu bardziej o ubezpieczenie chodzi niż o tą pensję. Choć ona jest wysoka w zakresie jakby całej Polski.

Zupełnie ostatnie pytanie w tej części, bo za chwilę zaprosimy państwa do rozmowy w internecie. Irmina Ochenkowska - pańska partnerka życiowa - kandyduje do sejmiku z listy Kukiz’15. Co was tak nagle rodzinnie na politykę wzięło?

Powiem tak, że tu są dwie przyczyny. Pierwsza przyczyna jest taka, że to Irmina jest bardziej politykiem. Ona prowadziła kampanię wyborczą Pawła Kukiza w okręgu szesnastym. Jest wiceprezesem struktur okręgu szesnastego. Ale pewnie i wiceprezesem jest dlatego, że ja jestem posłem, natomiast prawdę mówiąc - proszę państwa - no ktoś parytety wymyślił.

Ale to z powodu parytetów Irmina Ochenkowska jest...

Ona by oczywiście nie brała w tym udziału. Natomiast naprawdę: czy nie może być normalnie? Czy musimy na siłę zmuszać płeć żeńską do tego, żeby brała czynny udział w polityce? Wtedy, kiedy chce - tak. Natomiast ja uważam, że intencje były dobre, ale wykonanie tego wszystkiego jest kiepskie.

(mpw, ph, e)