Jannat, roczna Irakijka, której polscy lekarze zoperowali wadę serca wróciła do domu. Dziewczynka odleciała na pokładzie wojskowego samolotu. Jannat musi przejść jeszcze jedną operację serca.

Z kolejnym zabiegiem trzeba jednak trochę poczekać, między innymi po to, by osłabiony organizm dziecka wzmocnił się - tłumaczył RMF FM doktor Piotr Kołtowski - szef szpitala, w którym była operowana:

Do samolotu razem z Jannat wsiadł także jej dziadek, który mimo deklaracji pozostania w Polsce, w ostatniej chwili zmienił zdanie.

Jannat urodziła się z anatomiczną wadą serca i innymi anomaliami, które wrocławscy lekarze zdecydowali się zoperować, mimo wielkiego ryzyka ze względu na wiek dziecka. W Polsce tego typu wadę operuje się w pierwszych dwóch tygodniach życia. Zabieg przeprowadzali najwybitniejsi kardiochirurdzy dziecięcy. Bez operacji dziewczynka mogłaby przeżyć 2-3 lata.

Jannat wraz z ojcem trafiła do Polski dzięki polskim żołnierzom stacjonującym w Diwaniji. Jest wnuczką irackiego tłumacza, który pracuje w wojskowej bazie Echo i na co dzień pomaga polskim żołnierzom. W jej sprowadzenie oraz znalezienie właściwego ośrodka do przeprowadzenia operacji zaangażowały się władze Żagania i 11. Lubuska Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania, której żołnierze biorą udział w misji stabilizacyjnej. W Bagdadzie kardiolodzy nie byli w stanie przeprowadzić tak skomplikowanej operacji.