Jest śledztwo w sprawie czaszki odnalezionej w podwarszawskim Wołominie - dowiedział się reporter RMF FM. Wstępna kwalifikacja to nieumyślne spowodowanie śmierci. Wczoraj na ludzkie szczątki podczas spaceru z psem natrafiła kilkunastoletnia dziewczynka.

Jest śledztwo w sprawie czaszki odnalezionej w podwarszawskim Wołominie - dowiedział się reporter RMF FM. Wstępna kwalifikacja to nieumyślne spowodowanie śmierci. Wczoraj na ludzkie szczątki podczas spaceru z psem natrafiła kilkunastoletnia dziewczynka.
Zdj. ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Ekipy dochodzeniowo-śledcze przeszukały miejsce makabrycznego znaleziska. Nie natrafiono tam na żadne inne ludzkie szczątki.

Zapadła już decyzja o powołaniu biegłych, którzy pod nadzorem antropologa będą badać czaszkę. Przede wszystkim eksperci muszą ustalić, jak długo te szczątki znajdowały się w tym miejscu. Dodatkowo biegli określą płeć osoby, do której należały, a także jej wiek. Potem badane będzie, czy może to być czaszka osoby poszukiwanej.

Nie jest wykluczone, że prokuratorzy zarządzą też tak zwaną "superprojekcję", czyli odtworzenie wizerunku na podstawie odnalezionych szczątków.

(mpw)