Komisja Europejska gwałtownie zaprzeczyła, jakoby jej przewodniczący i troje innych komisarzy zlekceważyło defraudację publicznych pieniędzy poprzez biuro statystyczne UE Eurostat. Informacje na ten temat pojawiły się na czołówce brytyjskiego dziennika "Financial Times".

Rzecznik Komisji Reijo Kemppinen nazwał artykuł "Financial Times" kompletną bzdurą. Dziennik sugerował m.in., że szef Komisji Romano Prodi wiedział o całej sprawie więcej, niż przyznaje.

Również eurodeputowani, zasiadający w Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu Europejskiego, nie byli przekonani, kiedy troje innych komisarzy zapewniało ich, że dowiedzieli się o nieprawidłowościach dopiero w połowie maja. Jak to możliwe - pytali posłowie - skoro o podejrzanych operacjach pisano w wewnętrznych raportach Eurostatu już w 1999 roku i skoro unijne biuro walki z oszustwami OLAF wszczęło śledztwo w tej sprawie w 2000 roku?

Eurostat jest częścią Komisji Europejskiej. Jego dyrektor generalny Yves Franchet i podlegający mu dyrektor Daniel Byk musieli się w maju podać do dymisji, kiedy opinia publiczna dowiedziała się o wątpliwych kontraktach, które pozwoliły wyprowadzić poprzez Eurostat co najmniej 920 tysięcy euro z unijnego budżetu.

Afera jest już określana w prasie europejskiej jako "łupienie Eurostatu" i zajęła się nią także prokuratura w Paryżu, gdyż podejrzenia dotyczą między innymi kontraktów zawieranych z francuską firmą Planistat, opłacaną za pośrednictwem "tajnych" kont w Luksemburgu, gdzie mieści się Eurostat.

Franchet i Byk nie przyznają się do defraudacji i zapewniają, że informowali o kontraktach i kontach przewodniczącego Komisji Romano Prodiego. Prodi i jego komisarze są szczególnie zakłopotani, ponieważ eurodeputowani i dziennikarze wytykają im, że nie dotrzymali solennej obietnicy złożonej w 1999 roku, że będą bezlitośnie tępić wszelkie nieprawidłowości, nie mówiąc o defraudacji czy korupcji.

Zapowiedź "tolerancji zero" była następstwem upadku poprzedniej Komisji, która poczuła się zmuszona do dymisji po publikacji raportu niezależnych ekspertów, wytykających jej niegospodarność i tolerowanie nepotyzmu. Od czterech lat Komisja Prodiego zapewnia, że przeprowadza gruntowne reformy wewnętrzne, żeby wykluczyć nieprawidłowości.

22:20