Poprawia się sytuacja na zasypanej śniegiem Lubelszczyźnie. Niestety, wciąż jest daleka od ideału. Najgorzej jest w powiecie hrubieszowskim. Tam odciętych od świata jest 15 wsi.

Nadal nieprzejezdnych jest ok. 70 km dróg powiatowych - poinformował starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa. Wiatr już ustał, ale śnieg zrobił się ciężki. Mamy nadzieję, że do wieczora te drogi już będą przejezdne - powiedział Kuropatwa.

Na drogach powiatowych pracują 4 pługi wirnikowe, 5 samochodów i ciągnik z pługami lemieszowymi oraz ładowarka. To sprzęt starostwa powiatowego. Wykorzystywany jest także pług wirnikowy i ładowarka z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Miało być więcej sprzętu z dróg krajowych, ale nie dojechał. Pomaga natomiast dużo sprzętu z gmin - zaznaczył Kuropatwa. 

Z powodu trudnej sytuacji na drogach w dwóch gminach powiatu hrubieszowskiego, Mircze i Dołhobyczów dziś odwołano zajęcia w szkołach. W Lubelskiem wczoraj zakończyły się szkolne ferie zimowe.

Poza tym ciężki sprzęt pracuje w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, w powiecie zamojskim w gminie Grabowiec, w okolicach Bychawy i Krasnegostawu.

Jak poinformowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, w województwie lubelskim pracują dwa śmigłowce. Osoby odcięte od świata, które potrzebują pomocy, mogą dzwonić na całodobowy, bezpłatny numer 987, a także na numer (81) 74 24 354 - obsługiwany przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie.

MAC informuje, że wciąż ograniczony jest dojazd do 26 miejscowości w powiecie hrubieszowskim. Nieprzejezdne są drogi na terenie gmin: Hrubieszów (trzy odcinki powiatowych i ok. 20 proc. gminnych), Trzeszczany (ok. 60 proc. gminnych), Uchanie (dwa odcinki dróg powiatowych i dwa gminnych), Mircze (cztery odcinki powiatowych i ok. 50 proc. gminnych), Dołhobyczów (pięć odcinków powiatowych i ok. 90 proc. gminnych) i Horodło (dwa odcinki powiatowych i ok. 60 proc. gminnych).

Utrudnienia są także w powiecie krasnostawskim, gdzie nieprzejezdne są drogi na terenie gmin: Kraśniczyn, Siennica Różana, Łopiennik Górny, Krasnystaw i Żółkiewka. W powiecie tomaszowskim nieprzejezdnych jest dziewięć odcinków dróg powiatowych o długości ok. 28 km.

Z kolei w powiecie zamojskim nieprzejezdne są drogi gminne na terenie gmin: Komarów (cztery odcinki ok. 3 km), Grabowiec (cztery odcinki ok. 3,5 km) i Miączyn (dwa odcinki ok. 0,5 km). W powiecie lubelskim nieprzejezdne są natomiast drogi gminne na terenie gmin: Bychawa (jeden odcinek ok. 2 km), Zakrzew (jeden odcinek około 200 m) i Krzczonów (dwa odcinki ok. 2 km).

Jak informuje MAC, wszystkie drogi krajowe, na których pracuje 311 puługosolarek, są przejezdne.


Rządowa pomoc po pytaniach dziennikarzy

Niektóre miejscowości na Lubelszczyźnie były odcięte od świata nawet od połowy zeszłego tygodnia. Nie docierało zaopatrzenie, pogotowie ratunkowe miało problemy z dojazdem do chorych, a straż pożarna z dojazdem do pożarów. Największym problemem był wiatr, który tworzył zaspy śnieżne.

Pomoc ruszyła dopiero w sobotę, po tym, jak na konferencji dziennikarze zapytali premiera Donalda Tuska o to, do kogo mogą zwrócić się o pomoc mieszkańcy odciętych miejscowości. Ja nie znam sprawy, nie męczcie mnie - stwierdził szef rządu. Kilkanaście minut po konferencji szef rządu zreflektował się. Przyznał też, że o skali problemu dowiedział się dopiero od dziennikarzy. Trochę jestem poirytowany ospałością - stwierdził.

Wczoraj minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski przyznał, że udzielanie pomocy trwało zbyt wolno. Wyciągniemy takie wnioski, żeby to się nie powtarzało w przyszłości. Wnioski i konsekwencje - jeśli będzie trzeba - mówił Trzaskowski.