Prawie 1,3 mld złotych zabezpieczyła prokuratura w międzynarodowym śledztwie dotyczącym prania brudnych pieniędzy pochodzących przede wszystkim z obrotu narkotykami. Te pieniądze odkryto w jednym z niewielkich banków w województwie łódzkim.

Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM wynika, że na konta dwóch polskich firm z zagranicy nadeszły cztery transfery, w sumie o wartości 1,27 mld złotych. Takie wpływy wzbudziły wątpliwości śledczych, bo trudno było znaleźć dla nich uzasadnienie w związku z działalnością przedsiębiorców. 

Zastępca prokuratora generalnego Beata Marczak poinformowała o zajęciu pieniędzy i nie wykluczyła, że zasilą państwowy budżet. Jeżeli postępowanie zakończy się w sprawie, wówczas prokurator wystąpi do sądu o orzeczenie przepadku na rzecz Skarbu Państwa walorów majątkowych - wyjaśniła. 

Na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Sprawa jest w dosyć wstępnej fazie rozwoju, ale też z bardzo szerokimi perspektywami, skąd też zapadła decyzja już w ub. roku, aby tą sprawą, z uwagi na jej charakter, zajęli się najlepsi fachowcy z CBŚ Policji. W tej grupie są fachowcy zajmujący się analizami obiegu kryptowalut, także analitycy i ludzie z pionu do walki z cyberprzestępczością - poinformował komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Zaznaczył, że sprawa "zdecydowanie wykracza poza granice naszego kraju", stąd intensywna współpraca zespołu prokuratorsko-policyjnego z Europolem i Interpolem.

Można powiedzieć o sukcesie, do tej pory w tej dziedzinie bez precedensu, jeśli chodzi o skalę sprawy - ocenił prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Przestępcy ponieśli bardzo ciężką porażkę - podkreślił.