Propozycje rządu nas nie satysfakcjonują - mówią przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Rząd między innymi chce zaproponować strajkującym 800 milionów złotych z nadwyżki NFZ-tu.

800 milionów złotych z nadwyżki NFZ-tu i jedna nowelizacja ustawy, która ma pozwolić na utrzymanie w przyszłym roku tegorocznych podwyżek o 30 procent - to wszystkie rozwiązania, jakie lekarzom zaproponuje dziś rząd. Potrzeba tej jednej nowelizacji wynika z tego, ze wielu dyrektorów szpitali tak zapisało podwyżki, że obejmują one tylko 2007 rok. Lekarzom za 6 miesięcy groziłaby więc obniżka pensji.

Czy to wszystko, co do zaproponowania lekarzom ma rząd? Bolesław Piecha, z którym rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska podkreśla, że w tym momencie więcej zrobić się nie da. Takie jest stanowisko rządu - dodaje Piecha.

Lekarze OZZL-u z góry odrzucają propozycję rządu, ponieważ wiedzą, że na niej nie skorzystają. Pieniędzmi z puli NFZ-tu trzeba bowiem obdzielić nie tylko lekarzy, ale także pielęgniarki i personel medyczny, a przede wszystkim przekazać je na świadczenia zdrowotne. Na konta lekarzy trafi zaledwie promil tego, co Fundusz dodatkowo może dać szpitalom, a lekarze chcą dużo więcej.

Jak powiedział reporterce RMF FM wiceszef OZZL-u Tomasz Underman, lekarze strajku nie przerwą i nie złagodzą. Dziś będą brać urlop na życzenie, od jutra składać wymówienia. Czekają też na propozycję systemowych zmian w ochronie zdrowia, które ma im przedstawić wicepremier Przemysław Gosiewski. Lekarze z OZZL-u umówili się, że prześle im je drogą elektroniczną. Związek odpowie na propozycje rządu najwcześniej w piątek.

Bezterminowy strajk lekarzy trwa od 21 maja. Lekarze domagają się m.in. wyższych płac i zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia - do 5 proc. PKB w 2008 r. i 6 proc. PKB w 2009 r. (obecnie jest to 4 proc.) oraz prywatyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej.