Jest już prawomocny wyrok wobec ks. Grzegorza K., który został skazany za czyny o charakterze pedofilskim wobec ministranta w Otwocku w 2001 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga oddalił apelację obrony duchownego. Ksiądz został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Od kary w zawieszeniu obronie nie przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego.

W jawnym uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Bańkowska powiedziała, że nie można uznać, by kilkukrotne całowanie na osobności 11-latka przez obcego dorosłego mężczyznę, połączone z wkładaniem mu języka do ucha, nie miało zabarwienia seksualnego. Nawet gdyby to odbywało się za zgodą małoletniego, byłoby to przestępstwem - dodała sędzia.

Według sądu wprawdzie nie każdy pocałunek ma zabarwienie seksualne, ale gdyby tak jak K. zachowywał się rodzic wobec dziecka, to także miałoby to takie zabarwienie. Zdaniem sądu wkładanie języka do ucha wypełnia znamiona "innej czynności seksualnej" - o co prokuratora oskarżyła ks. K.

Według sądu zrozumiałe są powody, dla których przez 10 lat pokrzywdzony Mateusz K. nie ujawniał zachowań ks. K. wobec siebie (jego zeznania to główny dowód oskarżenia). Sędzia ujawniła, że przeżył on traumę; przestał chodzić do kościoła. O całej sprawie w końcu powiedział bratu.

Sędzia Bańkowska podkreśliła, że są wprawdzie drobne rozbieżności w zeznaniach braci, ale paradoksalnie właśnie to czyni je wiarygodnymi.

Sąd ujawnił, że w okresie posługi ks. K. w Otwocku, zapraszał do siebie młodych chłopców, częstował ich alkoholem, nakłaniał do oglądania filmów pornograficznych oraz pozwalał mówić do siebie po imieniu.

Czeka go kolejny proces

Sąd odrzucił argumenty obrony, że część czynów zarzucanych K. miała być dokonana w okresie, w którym wystąpił on o urlop. Samo wystąpienie o urlop nie oznacza, że oskarżonego nie było wtedy w Otwocku - uznał sąd.

Wyrok należy uszanować - powiedział mec. Włodzimierz Borowiec, obrońca K. (nie stawił się on w sądzie; jest chory). Dodał, że ksiądz mówił, że jest niewinny.

Ks. K. czeka jeszcze drugi proces za "inną czynność seksualną" z osobą poniżej 15. roku życia. Chodzi o innego dawnego ministranta z Otwocka. Niedawno Prokuratura Rejonowa w Wołominie wszczęła zaś kolejne śledztwo ws. domniemanego molestowania przez ks. K. jeszcze innego dawnego ministranta, który zgłosił się ostatnio do prokuratury. Z powodu przedawnienia karalności umorzono zaś postępowanie wobec ks. K. za rozpijanie nieletnich ministrantów.

(abs)