Kilkanaście zarzutów korupcyjnych usłyszał były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztof Janik (w rozmowie z RMF FM zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku). Katowicka prokuratura podejrzewa go o przyjmowanie łapówek w czasach, gdy był posłem w latach 2004-2005.

Kilkanaście zarzutów korupcyjnych usłyszał były minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Sojuszu Lewicy Demokratycznej Krzysztof Janik (w rozmowie z RMF FM zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku). Katowicka prokuratura podejrzewa go o przyjmowanie łapówek w czasach, gdy był posłem w latach 2004-2005.
Krzysztof Janik /Bartłomiej Zborowski /PAP

Zarzuty prokuratury uważam za kompletnie nieprawdziwe - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Markiem Balawajdrem Krzysztof Janik. Nie mam w tej sprawie nic więcej do dodania - podkreślił.

Według śledczych, Krzysztof Janik w czasie, gdy był posłem (2004-2005) przyjął pieniądze - prawie 150 tysięcy złotych - od jednego ze śląskich biznesmenów z branży górniczej. W zamian poseł SLD miał mu obiecać pomoc w postępowaniach skarbowych i podatkowych.

Czyn ten polegał na tym, że podejrzany zobowiązał się wobec pewnego przedsiębiorcy, że podejmie się pośrednictwa z organami skarbowymi, po to aby zapewnić korzystne rozstrzygnięcie postępowań podatkowych, prowadzonych wobec tego podmiotu - powiedział nam Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Zarzuty usłyszeli też przedsiębiorca, który dawał łapówki, a także wysoka rangą ówczesna urzędniczka tamtejszej Izby Skarbowej w Katowicach.

Jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM Krzysztof Zasada, Janik miał odbierać pieniądze od przedsiębiorcy w kilkunastu ratach.

Prokuratura nie ujawnia, czy podejrzani przyznają się do winy. Mogłoby to zakłócić dalszy bieg postępowania - mówi jeden z katowickich śledczych. Podejrzanym może grozić kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Śledztwo prowadzone jest od 2010 roku.

Krzysztof Zasada, Marek Balawajder, RMF FM

(mn)