Jeden lekarz na kilkadziesiąt ciężarnych kobiet; kobieta chora na raka piersi odesłana z kwitkiem, choć dzisiaj powinna mieć chemioterapię – tak wygląda sytuacja na oddziałach radomskiego szpitala wojewódzkiego. Coraz bardziej dramatyczna sytuacja jest również w Częstochowie i Mielcu, gdzie właśnie zaczęła się ewakuacja szpitala.

Przyszłam na chemioterapię i przed chwilą się dowiedziałam, że nic z tego. Będzie potrzebny wyjazd do warszawy, bo tu nikt mi nie da chemii - mówiła załamana kobieta. Z bezradnymi pacjentami radomskiej placówki rozmawiał reporter RMF FM, Paweł Świąder.

Kryzys został wywołany przez lekarzy, którzy od dzisiaj już nie pracują radomskich szpitalach, po tym jak złożyli wypowiedzenia. Lekarze, którzy zebrali się w jednym z radomskich pomieszczeń, niedaleko dworca, zakończyli swoje pierwsze spotkanie. Przekazali informacje, ilu z nich dokładnie przyszło do pracy. Dementowali też doniesienia o kilkunastotysięcznych pensjach, na jakie mieli się nie zgodzić, a w tej chwili zastanawiają się jak wrócić do negocjacji z dyrektorami.

Do wojewódzkiego szpitala w Radomiu - zamiast 200 - przyszło dziś niespełna 40 lekarzy. Do placówki nie są przyjmowani nowi pacjenci. Potrzebujący pomocy muszą jechać do placówek w innych miejscowościach, oddalonych nawet o kilkadziesiąt kilometrów.

Na temat przymusowych przenosin leczących się tam pacjentów rozmawiają dyrektorzy szpitala. Szukają nowych miejsc dla chorych. Wiadomo jednak, że będą chcieli za wszelką cenę uniknąć przenoszenia chorych.

W Radomiu wypowiedzenia złożyli lekarze ze szpitali – wojewódzkiego, specjalistycznego i psychiatrycznego. Dyrekcja szpitala specjalistycznego zastanawia się nad częściowym zamknięciem placówki. Teraz szpital pracuje jak na ostrym dyżurze. Z tamtejszymi lekarzami negocjował w piątek minister zdrowia Zbigniew Religa. Rozmowy zakończyły się jednak fiaskiem.

Natomiast w Częstochowie zakończyła się już ewakuacja 34 pacjentów ze Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny. W ciągu dwóch dni z placówki przeniesiono chorych z oddziałów: intensywnej opieki medycznej, neurochirurgii i patologii ciąży. Pacjenci trafili do innych szpitali w województwie śląskim. Reporter RMF FM, Marcin Buczek rozmawiał z rzeczniczką szpitala w Częstochowie, Magdaleną Sikorą.

Dramat chorych z Częstochowy to wynik braku porozumienia dyrekcji szpitala z lekarzami. Ponad 70 z nich nie przyszło dziś do pracy bo wcześniej złożyli wypowiedzenia. Dyrekcja nie wyklucza, że szpital może przestać przyjmować pacjentów. Prokuratura już podjęła śledztwo w sprawie ewakuacji szpitala. Posłuchaj rozmów z dyrekcją i pacjentami.

Już teraz w niektórych specjalistycznych przychodniach chorymi nie ma się kto zaopiekować.