Przeciwko komu są te rakiety - pyta szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy. Konstantin Kosaczow z tą wątpliwością zwraca się do polskich władz - za pośrednictwem reportera RMF FM Krzysztofa Zasady.

Kosaczow twierdzi, że jedna bateria rakiet Patriot - w dodatku w wersji szkoleniowej, a nie bojowej - nie jest dla Rosjan problemem wojskowym, ale politycznym. Szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy podkreśla, że te pociski przed niczym Polaków nie chronią, za to mocno drażnią Rosjan. Jeśli ma to zagwarantować obecność w Polsce amerykańskich żołnierzy, którzy mają podnieść zdolności obronne waszego kraju, powiedzcie o tym. Jeśli chodzi o to, by zestrzeliwać samoloty i rakiety, wyjaśnijcie czyje - apeluje.

Według niego, ten sprzęt nie jest w stanie uchronić nas przed atakiem Korei Północnej czy Iranu. Rosjanie przyjmują jednak Patrioty jako mniejsze zło. Większym miałaby być tarcza antyrakietowa. Wtedy - jak mówił Kosaczow - zachwiany zostałby światowy bilans broni strategicznej.