Konwojowany więzień zmarł w szpitalu po postrzale w plecy. Okoliczności poniedziałkowego zdarzenia wyjaśniają prokuratura na Mazowszu oraz policyjny wydział wewnętrzny.

Na razie wiadomo tylko tyle, że funkcjonariusze przewozili do aresztu 23-latka odsiadującego karę ośmiu miesięcy więzienia. Mężczyzna został zatrzymany, bo po przepustce nie wrócił do więzienia. 

Podczas jazdy w samochodzie więzień miał zbliżyć się do jednego z policjantów, wyciągnąć broń, przeładować i wystrzelić. Kula trafiła go w plecy i utkwiła w dachu samochodu tuż przy głowie drugiego z policjantów. Prokuratorzy przyznają, że sprawa jest bardzo zagadkowa. Śledczy próbowali przesłuchać konwojujących mężczyznę funkcjonariuszy, ale nic z tego nie wyszło.

Jeden z nich wymagał pomocy psychiatry, drugi zasłabł w prokuraturze i trafił do szpitala. Wstępnie ustalono, że więzień podczas zatrzymania był pijany i bardzo agresywny.

Zlecono już opinię balistyczną broni. Jutro przeprowadzona ma zostać sekcja zwłok 23-latka.  

(ug)