Koniec udręki pasażerów na warszawskim Okęciu; nie muszą już jeździć do Łodzi czy Katowic. Wszystkie samoloty startują i lądują zgodnie z rozkładem w stolicy. Remont skrzyżowania pasów startowych zakończył się planowo.

Zobacz również:

Ruch na lotnisku wrócił do normy; Okęcie tętni życiem - na tablicach rejsy w każdą stronę świata. Większość pasażerów - jak przekonał się nasz reporter Mariusz Piekarski - nie zauważyła remontu. Część jednak by mieć pewność, że ich samolot na pewno wyleci z Okęcia, sprawdzała, czy remont się nie przedłużył. Dzwoniłam na lotnisko i do linii lotniczych, potwierdzili, że już nie będzie problemów - przyznaje jedna z pasażerek. Wszystkie odloty odbywają się stąd, łącznie z czarterami. Dla mnie to wygodniej - jestem z Warszawy - dodaje młody mężczyzna.

Okęcie pracuje na pełnych obrotach - dziś odbędzie się w sumie około 300 operacji lotniczych, czyli startów i lądowań. To taka weekendowa średnia. Jednak w czasie, gdy remontowano krzyżówkę pasów startowych, takich operacji było dziesięć razy mniej.

W ubiegły weekend, kiedy rozpoczęły się prace, lotnisko miało ograniczony ruch samolotowy przez sobotę i niedzielę. Z tego powodu port obsłużył ok. 6 tys. pasażerów, a nie jak zazwyczaj ok. 44 tys. osób.

Pierwotnie lotnisko miało być zamknięte dla samolotów w czasie prac. Władze portu udostępniły jednak 1,3 km dłuższej drogi startowej. Lądować i startować będą więc mogły mniejsze maszyny pasażerskie, z ok. 50 osobami na pokładzie oraz transportowe. Większe maszyny będą przyjmowane w innych miastach, m.in. w Krakowie, Katowicach, Gdańsku i Łodzi.

Do wiosny - przypomnijmy - potrwa jeszcze remont pasa startowego numer jednego, ale nie będzie miał żadnego wpływu na funkcjonowanie lotnisk ani obsługę pasażerów.