Kierowcy TIR-ów na granicy Polski z Białorusią zakończyli swój protest. Od nocy blokowali przejście granicznej w Kuźnicy na Podlasiu. W ten sposób protestowali przeciwko dużym kolejkom, jakie utworzyły się tam w ostatni weekend.

Protest kierowców TIR-ów tylko wydłużył czas oczekiwania na odprawę na przejściu w Kuźnicy. W tej chwili na wyjazd z Polski czeka ponad pół tysiąca TIR- ów. Służby graniczne szacują, że rozładowanie tego korka potrwa aż do jutrzejszego popołudnia.

Po północy kilkadziesiąt samochodów ciężarowych zablokowało wjazd i wyjazd z przejścia w Kuźnicy. Blokowali przejście, by wyrazić niezadowolenie z powodu dużych kolejek. Po negocjacjach służbom granicznym udało się przekonać ich jedynie do przepuszczania samochodów osobowych i autobusów. Ciężarówki musiały stać.

Straż Graniczna twierdzi, że problemu długich kolejek nie da się rozwiązać. Po pierwsze, wynikają one ze zwiększonego ruchu, wywołanego zbliżającymi się świętami. Po drugie, na drugim ważnym przejściu z Białorusią - w Bobrownikach - strona białoruska wprowadziła duże ograniczenia w ruchu samochodów ciężarowych. Nie przejedzie tamtędy żadne auto o nacisku na przednią oś większym niż 9 ton. Jest to spowodowane roztopami, które podmywają białoruskie drogi prowadzące do przejścia w Bobrownikach. Dlatego ruch TIR-ów przeniósł się do Kuźnicy.