Na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy od rana ustawia się gigantyczna kolejka. Powodem jest nie tylko tradycyjnie zwiększony ruch weekendowy, ale także… wiosna.

Roztopy na Białorusi powodują problemy z poruszaniem się po drogach prowadzących do przejścia granicznego Bobrowniki. Dlatego białoruskie władze postanowiły zniechęcić kierowców tirów do przekraczania granicy w tym miejscu i wprowadziły tzw. opłaty roztopowe. Ten sposób zadziałał - wielu kierowców ciężarówek, którzy jadą z Polski przez Białoruś do Rosji, postanowiło ominąć Bobrowniki. Czas oczekiwania na tym przejściu to zaledwie 13 godzin, czyli jak na weekend niezbyt długo.

Kierowcy przenieśli się przede wszystkim na przejście w Kuźnicy. Dziś można się tam spodziewać gigantycznej kolejki - czas oczekiwania na odprawę przed południem wynosił aż 30 godzin.

W żadnych kolejkach na polsko-białoruskiej granicy nie muszą natomiast stać autobusy ani samochody osobowe. Nie ma także problemów z wjazdem do naszego kraju.

Pozostałe granice na wschodzie Polski są dużo mniej oblegane. Na przejściach z Obwodem Kaliningradzkim ruch odbywa się na bieżąco. Kolejki są na przejściach z Ukrainą, ale dotyczą jedynie ciężarówek. W Medyce, Korczowej i Dorohusku czas oczekiwania na odprawę wynosi od 5 do 9 godzin.