Policja bada okoliczności upadku konia dorożkarskiego na ul. Grodzkiej w Krakowie. Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt w poniedziałek zawiadomiło o tym prokuraturę i po raz kolejny domaga się wprowadzenia zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami.

Koń upadł na ul. Grodzkiej w piątek. Jak powiedziała  Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji, funkcjonariusze byli na miejscu zdarzenia. Kiedy tam dojechali, zwierzę już wstało. Z relacji dorożkarza wynikało, że jeden z dwóch koni idących w zaprzęgu pośliznął się. W dorożce nie było turystów - relacjonowała Szczerba. Dodała, że na miejscu byli lekarz weterynarii i inspektor z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Koń został przetransportowany do stajni - powiedziała Szczerba. Policjanci na miejscu wysłuchali świadków. Prowadzimy postępowanie, w trakcie którego będziemy sprawdzać, czy nie doszło do zaniedbań w opiece nad zwierzęciem - dodała.

Przewodnicząca Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt Agnieszka Wypych w oświadczeniu przekazanym mediom napisała, że w Krakowie "regularnie dochodzi do dramatycznych wypadków z udziałem koni dorożkarskich". Przypomniała, że w styczniu podobny wypadek na ulicy Jana zakończył się po kilku dniach uśpieniem konia, a w poprzednich latach śmiercią zwierząt kończyły się wypadki na ulicach Monte Cassino i Powstańców.

Uważamy, że należy jak najszybciej z tym skończyć i zapobiec kolejnym tragediom. Dlatego po raz kolejny w ciągu ostatnich dwóch lat zwracamy się do prezydenta Jacka Majchrowskiego o refleksję i opamiętanie, wskazując, że coraz więcej europejskich miast rezygnuje z dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo atrakcji, jaką są przejażdżki dorożkami ciągniętymi przez konie - podkreśliła Wypych.

Dodała, że Stowarzyszenie pocztą wysłało zawiadomienie do prokuratury. Krakowska prokuratura prowadzi już z zawiadomienia KSOZ śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego przez urzędników Urzędu Miasta Krakowa oraz w sprawie znęcania się nad końmi dorożkarskimi poprzez zmuszanie ich do pracy w upały. Śledztwo to obejmuje wypadki z października 2018 i stycznia 2019 roku. Decyzja, czy dołączony do niego zostanie także wypadek z piątku, należeć będzie do prokuratury - powiedziała Wypych.