Kolejne "Okienko kasowe" stało się niewypłacalne. Policjanci przesłuchują właścicielkę kołobrzeskiej firmy, która w dwóch punktach na terenie miasta przyjmowała opłaty. Od piątku są one nieczynne. Policja przyjęła już zgłoszenia od 200 osób. Cały czas zgłaszają się kolejni poszkodowani.

Wydawało się, że po serii wpadek już nikt nie dokonuje opłat w miejscach, które mogą budzić zastrzeżenia. A jednak. Scenariusz zawsze jest ten sam. Przez kilka miesięcy opłaty trafiają na konta bez żadnych problemów. Nagle klienci dowiadują się, że nie zapłacili za prąd, gaz czy telefon i tracą od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Tak było i tym razem. Po raz kolejny okazało się, że pośrednik w dokonywaniu opłat stracił płynność finansową.

Po liczbie dokumentów przejętych przez policję wiadomo, że oszukanych może być bardzo dużo. Policjanci zabezpieczyli szereg dokumentów i komputery, w których znajdowały się zapisy operacji dokonywanych przez tę kobietę - mówi Alicja Bierbasz z zachodniopomorskiej policji.

W województwie zachodniopomorskim w ciągu kilku ostatnich lat to już trzeci tego typu przypadek. Mimo toczących się w sądach spraw klientom ani razu nie udało się odzyskać pieniędzy. Rachunki musieli zapłacić jeszcze raz. Warto podkreślić, że z usług firm, które pobierają małe prowizje, korzystają przede wszystkim emeryci, dla których strata kilkuset złotych to poważny problem finansowy.