Kłęby gęstego białego dymu i drażniący odór - tak wygląda kolejny dzień dogaszania pożaru składowiska odpadów w Kluczach. Eksperci z inspektoratu ochrony środowiska uspokajają - w dymie nie ma trujących substancji. Jest on jednak bardzo uciążliwy dla mieszkańców.

Dym unoszący nad okolicą utrudnia oddychanie. Część mieszkańców przeniosła się do rodzin w innych miejscowościach, bo nie była w stanie znieść tego fetoru. 

Na miejscu wciąż pracuje ponad 100 strażaków. 


W pożarze, który wybuchł w niedzielę ok. godz. 10, nikt nie został poszkodowany. Wstępnie powierzchnię objętą ogniem oszacowano na 7,5 tys. m kw., a materiały, które uległy zniszczeniu, to kilkadziesiąt tysięcy ton sprasowanych odpadów.

Powiatowy Nadzór Budowlany w Olkuszu rozważa wyburzenie pozostałości po hali wobec zagrożenia katastrofą budowlaną - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko. Śledczy będą badać okoliczności tego zdarzenia. 

(mn)