Polskie zaangażowanie w sprawy ukraińskie, to z jednej strony „odruch serca i wyraz solidarności”, a z drugiej - "wymóg zdrowego rozsądku i polska racja stanu"- mówił Donald Tusk na posiedzeniu Rady Krajowej PO, podczas którego zainaugurowana została kampania wyborcza partii do europarlamentu. Podkreślał, że „każdy, kto chce Polski bezpiecznej w zjednoczonej Europie, musi dzisiaj trzymać kciuki za Ukrainę”. Niespodzianką było pojawienie się na konwencji Witalija Kliczki, lidera ukraińskiej partii Udar.

W swoim wystąpieniu Tusk podkreślił, że jeśli PO chce w przeddzień europejskich wyborów przekonać Polaków, że eurowybory "to najważniejsze wybory w historii, to nie ma lepszego dowodu na to niż Witalij Kliczko i jego przyjaciele z Majdanu". Bo oni pokazali tak niedawno, że Europa dla ludzi z tego regionu, tej części świata jest tak ważna, że można za nią oddać życie - mówił. Dziękujemy za dramatyczną lekcję historii i lekcję nadziei - dodał.

Zaznaczył, że wydarzenia na Ukrainie, a następnie "bezprzykładny akt agresji" we współczesnej Europie, jakim była aneksja Krymu przez Rosję, pokazują, jak ważne są wybory europejskie dla Polski. Dzisiaj wiemy, że wybory europejskie po raz pierwszy w swojej historii to będą wybory, które dotyczyć będą istoty sprawy, istoty naszej historii, bo także od tych wyborów zależeć będzie, czy Europa przetrwa. Dzisiaj mówimy o najbardziej fundamentalnych wyzwaniach - podkreślił.

Odnosząc się do podpisania w piątek na szczycie UE w Brukseli politycznej części umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, stwierdził, że do tego, by umowa ta stała się faktem, potrzebna była "bohaterska determinacja ludzi na Majdanie i nieustępliwa, od lat toczona walka Polski, by Europa zrozumiała, jak ważna jest Ukraina dla całej Europy".

Wszyscy patrzą dziś na Ukrainę jak przez szkło powiększające, nie wszędzie macie przyjaciół. Ale będziecie wolnym, dumnym, europejskim narodem, będziecie mieć realną perspektywę europejską, uchronicie swoją niepodległość i swoje granice - powiedział Tusk. Zastrzegł jednak, że nie uda się to bez "spełnienia tego oczywistego warunku, czyli powiedzenia sobie prawdy o wspólnej historii z sąsiadami, powiedzenia sobie, że nacjonalizm nie jest odpowiedzią na żadną bolączkę, że jak Europa, to i standardy europejskie".

Szef rządu podkreślał także, że w Unii Europejskiej powstaje unia energetyczna, a jej częścią musi stać się także Ukraina, "żeby już nigdy w przyszłości nikt nie mógł szantażować wielkiego narodu cenami gazu lub dostawami gazu" . Jak mówił, "o rodzącej się właśnie w tej chwili unii energetycznej" rozmawiano w piątek w Brukseli. To nie jest rozmowa o gospodarce, to nie jest rozmowa o mojej ulubione wodzie w kranie, chociaż ta ciepła woda i światło w polskich domach też będą od tego zależały, ale to jest rozmowa o fundamentalnym takim poczuciu bezpieczeństwa Polski i Europy - podkreślił.

Zwracając się do uczestników konwencji premier podkreślił, że ich zadaniem jest przekonanie Polaków, że zjednoczenie i integracja Europy, to, o czym marzy dziś Ukraina, jest drogą bez alternatywy. Jeśli po prawej stronie słyszymy wypowiedzi na temat europejskiej szmaty - to o fladze europejskiej, jeśli słyszymy po prawej stronie, że integracja europejska to pomyłka (...) - to chcę żebyście wiedzieli i powtórzyli to Polakom w czasie tych europejskich wyborów: to jest prosta droga do katastrofy dla Ukrainy, prosta droga do katastrofy dla Polski i dla całej Europy - mówił. Jeśli po lewej stronie mamy akty absolutnie nie do zaakceptowanie, takie jak wyjazd na Krym i autoryzowanie tzw. referendum, czyli aneksji Krymu przez Rosję, przez posła SLD (...) - musimy bardzo wyraźnie powiedzieć, że tego typu działanie, które jest zagrożeniem dla Polski i dla Europy, nie może być akceptowane - zaznaczył.

Mówiąc o polskim zaangażowaniu w sprawy ukraińskie, Tusk ocenił, że to z jednej strony, "odruch serca, wyraz solidarności, rodzącej się prawdziwej przyjaźni polsko-ukraińskiej", a z drugiej - "wymóg zdrowego rozsądku i polska racja stanu". Każdy, kto chce Polski bezpiecznej w zjednoczonej Europie, musi dzisiaj trzymać kciuki za Ukrainę. Musi ją wspierać i pomagać tym, którzy dla Ukrainy wytyczają europejska drogę - podkreślił.

Listy kandydatów zatwierdzone

Podczas posiedzenia Rada Krajowa PO zatwierdziła listy wyborcze do europarlamentu. Stołeczną listę będzie otwierać europosłanka PO i była unijna komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner. Liderką listy mazowieckiej jest posłanka Julia Pitera. Na "jedynce" w okręgu łódzkim znalazł się eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski, a w Wielkopolsce - pełnomocniczka rządu ds. równego tratowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Na Dolnym Śląsku listę otworzy minister kultury Bogdan Zdrojewski, a na Pomorzu - unijny komisarz ds. budżetu i programowania finansowego Janusz Lewandowski. Na Kujawach i Pomorzu liderem listy został były minister finansów Jacek Rostowski, a na Śląsku - były premier i były szef PE Jerzy Buzek. Z numerem "jeden" na liście na Pomorzu Zachodnim i w Lubuskiem kandyduje szef sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati, a listę na Warmii i Mazurach oraz Podlasiu otwiera była minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. W okręgu małopolsko-świętokrzyskim na czele listy stanęła europosłanka Róża Thun, a na Podkarpaciu - europosłanka Elżbieta Łukacijewska. Z "jedynką" na Lubelszczyźnie wystartuje zaś były spin doktor PiS Michał Kamiński.

(edbie)