Zidentyfikowano wszystkie osoby, które przeżyły wypadek autokaru w Chorwacji. W niedzielę rozpocznie się oficjalna identyfikacja ofiar śmiertelnych. Bagaże poszkodowanych zostały zabezpieczone - poinformował rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka.
Służby mają listę wszystkich pasażerów którzy podróżowali autobusem. Znane są dane wszystkich którzy przeżyli wypadek, a także wszystkich zmarłych. Dzisiaj śledczy zajmować się będą identyfikacją 11 ofiar, które zginęły w katastrofie. 12 ofiara to kierowca autokaru, co do jego tożsamości nie było wątpliwości.
Wczoraj zostały zidentyfikowane praktycznie wszystkie osoby żyjące, a dzisiaj jest taki trudny dzień, ponieważ dzisiaj będzie oficjalna identyfikacja tych osób, które nie przeżyły. Można powiedzieć tych jedenastu ciał, bo kierowca był zidentyfikowany, ponieważ był zakleszczony za kierownicą w zapiętych pasach, czyli nie było żadnych wątpliwości, co do jego tożsamości - powiedział insp. Ciarka.
W sobotę rzecznik KGP poinformował, że 12 policjantów obecnych już w Chorwacji, zostało skierowanych do akcji pomocy w związku z wypadkiem polskiego autokaru w tym kraju.
Ciarka przyznał, że polscy policjanci musieli wcielić się w rolę psychologów, bo byli pierwsi na miejscu.
Na policjantów spadła taka trochę ciężka rola. Wiadomo, że zanim przyleciał z Polski śmigłowiec, samolot z psychologami, z zespołem medycznym, to praktycznie polscy policjanci byli pierwsi, którzy z tymi ludźmi prowadzili rozmowy, a więc było bardzo dużo pytań np. "co się stało z moją żoną", bo do różnych szpitali byli zabierani. Żeby wytłumaczyć, podtrzymać na duchu, żeby powiedzieć, że żona żyje, zabrana została do innego szpitala - powiedział Ciarka.
Rzecznik zaznaczył, że współpraca polskich policjantów, będących na miejscu w Chorwacji ze stroną chorwacką jest bardzo dobra. Jest dużo empatii ze strony chorwackiej. Przebiega to wszystko w sposób prawidłowy - podkreślił.
Dodał, że bagaże osób poszkodowanych są zabezpieczone, a decyzja, czy rzeczy te wydać to rodzinom, czy będą potrzebne dla biegłego zapadnie później.
Na pokładzie autokaru nie było dzieci. Wśród podróżujących najmłodsza osoba miała 23 lata, najstarsza zaś 74. Te informacje przekazali reporterowi RMF FM polscy policjanci, współpracujący z chorwackimi służbami.
W Chorwacji polscy policjanci intensywnie pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności wypadku. Jeden z nich zgodził się ze mną porozmawiać. Usłyszałem, że autobus, którym jechali pielgrzymi, był wyposażony w pasy bezpieczeństwa, ale prawdopodobnie nie wszyscy je zapięli.
Policjanci ustalają także dane osobowe wszystkich pasażerów i odwiedzają wszystkie szpitale w których leżą poszkodowani.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podworzec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.
Zginęło 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne - 19 z nich jest w ciężkim stanie. Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją z ministrem Adamem Niedzielskim na czele.
W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 6 sierpnia 2022 r. na autostradzie A4 w pobliżu miejscowości Podvorec (Chorwacja) katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w następstwie, której śmierć poniosło dwanaście osób.