Jest akt oskarżenia ws. usiłowania zabójstwa 29-letniej ciężarnej, która w czerwcu zeszłego roku wypadła z balkonu w Gdyni. O usiłowanie zabójstwa oskarżony został mąż kobiety, który wypchnął ją z balkonu. Śledczy zarzucają mu także maltretowanie jej oraz posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci.

Jest akt oskarżenia ws. usiłowania zabójstwa 29-letniej ciężarnej, która w czerwcu zeszłego roku wypadła z balkonu w Gdyni. O usiłowanie zabójstwa oskarżony został mąż kobiety, który wypchnął ją z balkonu. Śledczy zarzucają mu także maltretowanie jej oraz posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci.
Według prokuratury mężczyzna przez 3 lata ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad swoją żoną (zdj. ilustracyjne) / Dominic Lipinski PA /PAP

Według prokuratury mężczyzna przez 3 lata ze szczególnym okrucieństwem znęcał się nad swoją żoną. Oskarżony miał nie tylko znieważać i poniżać żonę, ale także grozić jej śmiercią, pobiciem, czy odebraniem dziecka. Do tego izolował ją, ograniczał jej kontakty z rodziną i znajomymi. Znęcanie polegało także między innymi na tym, że oskarżony uderzał żonę pięścią i otwartą dłonią po całym ciele, bił ją metalową pałką oraz kablem, rzucał nią o podłogę i o ścianę, przypalał  papierosami - mówi Tatiana Paszkiewicz rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

O krok o tragedii było na początku czerwca zeszłego roku. Wtedy 32-latek wypchnął będącą w piątym miesiącu żoną z balkonu mieszkania na pierwszym piętrze wielorodzinnego budynku. Kobieta miała poważny uraz głowy. Na szczęście nie doznała poważnego uszczerbku na zdrowiu. Dziecko przeżyło, urodziło się zdrowe.

Świadkowie zdarzenie informowali wówczas interweniujących policjantów, o tym, że to mąż wyrzucił kobietę przez balkon. Okazało się, że mężczyzna rzeczywiście był w mieszkaniu. Został zatrzymany, krótko po tym fakcie usłyszał zarzuty. Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut znęcania się nad pokrzywdzoną oraz usiłowania pozbawienia jej życia. Podejrzany nie przyznał się do jego popełnienia i złożył wyjaśnienia, w których relacje z małżonką opisał zasadniczo odmiennie od wersji przedstawionej przez pokrzywdzoną. Zaprzeczył również, by wypchnął żonę z balkonu ich mieszkania - informuje Paszkiewicz.

Nie było jednak wątpliwości co do słów kobiety. Potwierdzali je nie tylko sąsiedzi, którzy mówili o tym, że często widzieli na jej twarzy ślady bicia, ale także opinie ekspertów. Biegły psycholog stwierdził, że kobieta posiada cechy zespołu maltretowania i że była ofiarą przemocy domowej. 

Podczas śledztwa sprawdzano został między innymi komputer 32-latka. Na jednym z dysków zewnętrznych znaleziono pornograficzne zdjęcia z udziałem dzieci. Także w tej kwestii mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień.

Mężczyzna od blisko roku przebywa w areszcie. 

(mpw)