Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie nawoływania do zabójstwa prezesa PiS zwracają się o pomoc do Twittera – dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Chodzi o wydanie danych autora wpisu zamieszczonego w serwisie 11 sierpnia: "Miałem tego nie pisać, ale napiszę: Kaczyńskiego trzeba będzie zabić".

Postępowanie trwa od ponad dwóch tygodni. Na zlecenie prokuratury działania w celu ustalenia autora wpisu prowadzi też wydział dochodzeniowo-śledczy Komendy Stołecznej Policji.

Prokuratorzy zdają sobie sprawę z tego, że amerykański administrator Twittera bardzo niechętnie ujawnia władzom dane użytkowników. Od powstania serwisu z Polski skierowano do jego władz tylko jedną taką prośbę. Doszło do tego w ubiegłym roku - prośba Polaków spotkała się jednak z odmową. 

Pewne nadzieje wiążą się z jednoznaczną i skierowaną przeciw konkretnej osobie treścią wpisu, co w Stanach Zjednoczonych ma istotne znaczenie. Ostatecznie jednak o wydaniu danych autora bądź odmowie zdecyduje Twitter.

Oficjalne stanowisko prokuratury, która dzień po pojawieniu się wpisu wszczęła postępowanie z urzędu brzmi "wydaliśmy postanowienie i różnymi metodami staramy się je zrealizować".

(mn)