Do 85 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wybuchu rurociągu z paliwem w stanie Hidalgo w środkowym Meksyku. W szpitalach przebywa jeszcze 58 osób, a kilkadziesiąt uznaje się za zaginione.


Do wybuchu doszło w piątek, kiedy około 800 ludzi z plastikowymi kanistrami zbiegło się do rurociągu Tula-Tuxpan w Tlahuelilpan, przedziurawionego przez złodziei paliwa. Później wybuchł pożar. Według meksykańskich mediów, płomienie sięgały 20 metrów.

Szef państwowej firmy naftowej Petroleos Mexicanos (Pemex) Octavio Romero poinformował w sobotę, że kiedy zauważono wyciek, zamknięto przepływ. W czasie eksplozji w rurociągu znajdowało się około 10 tys. baryłek wysokooktanowej benzyny.

Tymczasem meksykański minister ds. bezpieczeństwa Alfonso Durazo powiedział w niedzielę, że firma Pemex zwlekała z zamknięciem przepływu, gdyż początkowo uważała, że wyciek nie jest poważny.

Zniszczona przez wybuch część rurociągu znajduje się w pobliżu rafinerii Tula należącej do firmy Pemex. Tlahuelilpan, liczące 20 tys. mieszkańców, leży 13 km od rafinerii, dostarczającej paliwo także do innych stanów w środkowym Meksyku.

 

Pemex poinformował, że uszkodzony rurociąg został niedawno przywrócony do użytku. Wcześniej, również z powodu nielegalnego odwiertu, nie działał od 23 grudnia..

Jak podkreślają agencje, do wybuchu w Tlahuelilpan doszło wkrótce po wdrożeniu przez rząd prezydenta Meksyku Andresa Manuela Lopeza Obradora krajowej strategii walki z kradzieżą paliwa - przestępstwem, które w dwóch poprzednich latach przyniosło straty w budżecie państwa w wysokości około 3 mld dolarów i regularnie powoduje braki w zaopatrzeniu stacji paliwowych w całym kraju.

Opracowanie:

Maciej Nycz