Nowojorski prawnik Sławomir Platta złożył w Urzędzie Miasta Jersey City petycję o przeprowadzenie referendum w sprawie zachowania Pomnika Katyńskiego w dotychczasowym miejscu, przy Exchange Plaza. Podpisało ją ponad 10 tys. osób.

Zarządzenie burmistrza Stevena Fulopa o przeniesieniu pomnika zatwierdziła w połowie czerwca Rada Miejska Jersey City. Zgodnie z decyzją Pomnik Katyński ma stanąć w odległości ok. 60 metrów od dotychczasowej lokalizacji na wschodnim końcu ulicy York, w pobliżu nabrzeża rzeki Hudson.

Z projektem burmistrza pogodził się Komitet Pamięci Zbrodni Katyńskiej, a także twórca pomnika Andrzej Pityński. Projekt wywołał jednak oburzenie wielu Polaków w USA.

Polonia amerykańska nie zgadza się na przesunięcie Pomnika Katyńskiego z atrakcyjnego, odwiedzanego przez turystów i mieszkańców placu Exchange Place, skąd rozpościera się wspaniały widok na Manhattan, na skwer znajdujący się nad kanałem ściekowo-burzowym - argumentował mecenas Platta, który stał się przywódcą ruchu w obronie zachowania pomnika przy Exchange Plaza.

Jak powiedział PAP, złożył petycję ws. referendum w imieniu Polonii amerykańskiej, która mocno poparła batalię o zachowanie Pomnika Katyńskiego w dotychczasowym miejscu. Przekazał podpisy na ręce przedstawiciela władz miejskich. Zgodnie z przepisami takie petycje mogą składać wyłącznie osoby, które są mieszkańcami Jersey City oraz zarejestrowanymi wyborcami. Większość sygnatariuszy nie ma polskich korzeni.

W akcji zbierania podpisów brali udział jako wolontariusze mieszkańcy Jersey City, zarówno Polacy, jak i Amerykanie. W demonstracjach przeciw decyzji o przeniesieniu pomnika uczestniczyły setki przedstawicieli Polonii przy aktywnym wsparciu amerykańskich mieszkańców Jersey City - dodał adwokat.

W opinii Vernona Richardsona, doradcy radnego miejskiego Jersey City Michaela Yuna, referendum, do którego dążą amerykańscy Polacy, będzie największym tego rodzaju w stanie New Jersey. Yun był jednym z trzech na dziewięciu radnych, którzy opowiedzieli się za pozostawieniem pomnika przy Exchange Plaza.

Richardson podkreślił w rozmowie z PAP, że - biorąc pod uwagę liczbę podpisów pod petycją - będzie to największe referendum w historii stanu New Jersey. Stanowi o tym, co znaczy być Amerykaninem. Daje nadzieję, że system działa. Jeżeli burmistrz próbuje robić to, czego nie powinien, Rada może skorzystać ze swoich uprawnień kontrolnych. Jeśli odmawia, ludzie muszą wkroczyć i zrobić to, co do nich należy - powiedział PAP Richardson.

Według Platty koalicja, którą stworzył w obronie pomnika, obejmuje nie tylko Polaków. Przyłączyli się do niej mieszkańcy Jersey City, w tym Afroamerykanie, Latynosi oraz Hindusi.

Amerykanie rozumieją, że historii i tradycji nie można deptać, chcą je uszanować. Teraz będziemy obserwować, czy także członkowie Rady Miejskiej uszanują wolę przytłaczającej liczby mieszkańców Jersey City - powiedział Platta.

Przekonuje on, że akcja w obronie Pomnika Katyńskiego pokazuje siłę, jedność i wolę walki Polonii o jej interesy. Jego zdaniem energia wytworzona w polskim społeczeństwie wokół losów pomnika spowodowała zwrot w świadomości Polaków na obczyźnie.

Dzięki pracy włożonej w ten projekt udało mi się zjednoczyć nie tylko Polonię, ale i bardzo zróżnicowane środowiska Jersey City. Miasto nazywane jest jednym z najbardziej zróżnicowanych pod względem narodowościowym w USA - mówił Platta, który stara się o urząd senatora stanu Nowy Jork.

Adwokat wyjaśnił, że zgodnie z obowiązującymi regułami Rada Miasta będzie miała 20 dni na sprawdzenie dostarczonych podpisów, po czym podejmie decyzję, czy dojdzie do referendum, prawdopodobnie pod koniec roku, czy też Pomnik Katyński pozostanie na dotychczasowym miejscu.

Jako prawnik jestem przygotowany, by walczyć o referendum i pomnik do samego końca, nawet gdyby procedura miała się oprzeć po raz kolejny o sądy. Przypomnę, że proces federalny wstrzymujący przesunięcie pomnika wciąż trwa i zatrzymuje decyzję podjętą przez miasto. Ten sam efekt będzie miało rozpisanie referendum - konkludował Platta.

(m)