​Poznański sąd zdecydował, że dwóch podejrzanych w związku z zajściami na meczu Lech-Legia: Piotr K., ps. "Klima", oraz Mikołaj N., trafią do aresztu. Policja i prokuratura nadal identyfikują osoby, które brały udział w zamieszkach na stadionie.

​Poznański sąd zdecydował, że dwóch podejrzanych w związku z zajściami na meczu Lech-Legia: Piotr K., ps. "Klima", oraz Mikołaj N., trafią do aresztu. Policja i prokuratura nadal identyfikują osoby, które brały udział w zamieszkach na stadionie.
Interwencja policji podczas meczu grupy mistrzowskiej ostatniej kolejki sezonu piłkarskiej Ekstraklasy Lech Poznań - Legia Warszawa. /Jakub Kaczmarczyk /PAP

O decyzji sądu poinformował podkomisarz Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji. Prokuratura wnioski o areszt argumentowała m.in. możliwością mataczenia, utrudniania śledztwa, a w odniesieniu do Mikołaja N. także grożącą mu wysoką karą.

We wtorek w poznańskiej prokuraturze Piotr K., ps. "Klima" usłyszał zarzut podżegania do popełnienia przestępstw o charakterze chuligańskim, które polegały na wtargnięciu kibiców na murawę boiska. Grozi mu za to kara do pięciu lat więzienia.

To nie pierwszy konflikt z prawem Piotra K.

Dwa lata temu mężczyzna został oskarżony i skazany za to, że w trakcie meczu piłkarskiego prowadząc doping, znieważył wyznawców islamu. Piotr K. w tracie meczu za pomocą megafonu, miał zaintonować wulgarne przyśpiewki: "Islamista brudna k..., nam Polakom nie dorówna. Cały stadion śpiewa z nami, wyp... z uchodźcami".

Mikołajowi N. przedstawiono natomiast zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza policji i wtargnięcia na murawę z zasłoniętą twarzą - co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia. Mężczyzna miał rzucić prętem w kierunku interweniującego policjanta.

20 maja na murawę poleciały race i świece dymne

20 maja w trakcie spotkania Lecha z Legią przy stanie 2:0 dla gości, z trybuny zajmowanej przez kibiców poznańskiej drużyny na murawę poleciały race i świece dymne. Sędzia w 77. minucie przerwał zawody, a piłkarze opuścili murawę. Sympatycy Lecha zaczęli napierać na ogrodzenie i po chwili kilkudziesięciu z nich pojawiło się na boisku.

Do akcji wkroczyło się około 200 policjantów, którzy przegonili chuliganów z powrotem do sektora. Atmosfera pozostawała napięta, a spotkanie decyzją wojewody i delegata PZPN zostało zakończone. Komisja Ligi Ekstraklasy przyznała walkower 3:0 warszawskiej drużynie, która została mistrzem Polski.

W ciągu tygodnia policja zatrzymała 30 osób

Jeden z zatrzymanych został przesłuchany w charakterze świadka i nie przedstawiono mu zarzutów.

We wtorek na zlecenie prokuratury policja przeszukała też pomieszczenia Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań, znajdujące się na stadionie. Jak tłumaczyła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Magdalena Mazur-Prus, przeszukanie było prowadzone "w celu ujawnienia przedmiotów, które mogą stanowić dowód w sprawie lub posiadanie których jest zabronione".

Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział, że "w trakcie przeszukania zabezpieczona została m.in. dokumentacja dotycząca kwestii związanych z bezpieczeństwem na stadionie".

Dodatkowo przeszukane zostały także inne pomieszczenia zajmowane przez kibiców, trybuna. W jednym z pomieszczeń, w którym funkcjonuje stowarzyszenie kibiców została znaleziona petarda hukowa, co może świadczyć o tym, że mogły tam być przechowywane środki pirotechniczne, ale będziemy to jeszcze wyjaśniać - dodał Borowiak.

Osoby zatrzymane przez policję trafiają do prokuratury, gdzie przedstawiane są im zarzuty zakłócania przebiegu imprezy masowej, czyli m.in. wtargnięcia na murawę, a w przypadku niektórych także wtargnięcia i maskowania twarzy, za co grożą kary pozbawienia wolności od 3 do 5 lat.

Dozór policyjny i zakaz udziału w masowych imprezach sportowych

Niemal wszyscy podejrzani zostali objęci przez prokuraturę wolnościowymi środkami zapobiegawczymi, w tym dozorem policyjnym, zakazem udziału w masowych imprezach sportowych oraz poręczeniem majątkowym od 5 do 10 tys. zł. Trzech kibiców - łącznie z Piotrem K. i Mikołajem N. - zostało tymczasowo aresztowanych.

Policja i prokuratura nadal identyfikują osoby, które brały udział w boiskowych ekscesach.

8 spotkań Lecha bez kibiców

Poznański klub za zamieszki podczas meczu został ukarany przez wojewodę wielkopolskiego i Komisję Ligi Ekstraklasy SA. Decyzją wojewody Zbigniewa Hoffmanna stadion został zamknięty dla publiczności na pięć najbliższych pojedynków ligowych Lecha Poznań w roli gospodarza oraz trzy spotkania w Lidze Europejskiej.

Komisja Ligi dodatkowo nałożyła na klub karę 120 tys. zł i zakaz udziału kibiców Lecha w meczach wyjazdowych do końca 2018 roku. Poza tym osoby, które podczas wspomnianego meczu zajmowały miejsca w tzw. Kotle (sektorze, z którego rzucano środki pirotechniczne i z którego fani wbiegli na murawę), nie będą mogły wejść na stadion na trzy kolejne spotkania, które będą już dostępne dla publiczności.

(ł)