Śmiertelna ofiara nocnego pożaru w Królowej Woli koło Inowłodza w Łódzkiem. Ranne zostały także trzy inne osoby, w tym strażak ochotnik.

60-latek, który zginął w pożarze, to właściciel jednorodzinnego, parterowego domu. Prawdopodobnie sam zaprószył ogień. Niewykluczone, że mężczyzna zasnął z papierosem.  

Pożar wybuchł przed godz. 1 w nocy. Straż pożarną wezwali sąsiedzi mężczyzny, którzy próbowali ratować jego i dobytek. To właśnie oni są ranni - jeden podtruł się dymem, a drugi ma rozciętą rękę. Także strażak z ochotniczej jednostki ma ranę ręki. Możliwe, że to dlatego, iż próbowali wybić szyby, żeby dostać się do środka budynku.

W gaszeniu pożaru brało udział w sumie siedem wozów straży pożarnej.

Śmierć 60-latka będzie wyjaśniać prokuratura.

(mpw)