Generał Wojciech Jaruzelski wróci do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie - poinformował dyrektor Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnego w Busku Zdroju dr Bernard Solecki. Obecnie generał przechodzi w tej placówce rehabilitację.

Podjęliśmy dziś decyzję, że w piątek rano będziemy przewozili pana generała do szpitala przy Szaserów w Warszawie - poinformował Solecki. Wywiązał się problem z portem naczyniowym, musimy to naprawić - wyjaśnił.

Dyrektor podał, że stan ogólny generała nie pogorszył się - jest on w podobnym stanie jak po przyjeździe do Buska Zdroju, ale prowadzona od początku kwietnia rehabilitacja nie przyniosła jeszcze efektu - generał nadal leży w łóżku, czasem siada, ale - jak podał dr Solecki - wyraźnej poprawy nie ma. Dyrektor zaznaczył natomiast, że z pacjentem jest dobry kontakt i jest on w dobrym stanie psychicznym.

Dodał, że w zależności od wyników leczenia w Warszawie chory może ponownie wrócić do jego szpitala na dalszą rehabilitację. Takiej możliwości nie wykluczamy, że wróci do nas po pewnym czasie, ale to wszystko nie jest do przewidzenia. Mówi, że dobrze się u nas czuł i chętnie by wrócił, jeśli tylko zdrowie i siły pozwolą - relacjonował dr Solecki.

Stan zdrowia nie pozwala na osądzenie

Zobacz również:

90-letni Wojciech Jaruzelski - I sekretarz PZPR i przywódca PRL w latach 80. ubiegłego wieku, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego podczas stanu wojennego, prezydent w latach 1989-90 - trafił do Buska Zdroju po czteromiesięcznym leczeniu w WIM, w którym przebywał z powodu znacznego osłabienia wynikającego z nasilenia niewydolności krążenia. Przeszedł tam m.in. zabieg urologiczny.

W 2013 roku generał był hospitalizowany kilkukrotnie. W 2011 roku zdiagnozowano u niego chłoniaka, miał też powikłania po chemioterapii.

W połowie marca Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że biegli uznali, że stan zdrowia generała nie pozwala na sądzenie go za wprowadzenie w Polsce w 1981 roku stanu wojennego i w sprawie masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku. Za trzy miesiące sąd ponownie podda sprawę analizie pod kątem możliwości jego uczestnictwa w rozprawach.

(edbie)