​Właściciele domów zniszczonych i uszkodzonych podczas listopadowego wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim w Wielkopolsce wciąż negocjują wysokość odszkodowań. Chcą pieniędzy, które pozwolą odtworzyć lub zbudować ich domy na nowo, by mogli mieszkać jak przed wybuchem. Cztery miesiące po wypadku w okolice Ostrowa Wielkopolskiego wróciły natomiast ekipy robotników.

Operator uszkodzonego w listopadzie gazociągu Gaz-System zapłacił już sporo, wykupił m.in. pięć działek spod najbardziej zniszczonych budynków. Zdaniem rodzin, które musiały się stąd wyprowadzić, to jednak na razie za mało.

Nie mogę powiedzieć, że nam się to zamknie. My akurat podpieramy się kredytem i ruszamy z tą budową, a rozliczenia z PZU zakładamy, że jeszcze przez pewien czas będą się ciągnęły - powiedział naszemu reporterowi pan Tomasz. Inni poszkodowani czekają na koniec rozmów, by wiedzieć na 100 procent, ile mają pieniędzy.

Po czterech miesiącach wznowiono prace

Wznowiono już natomiast prace przy budowie gazociągu o średnicy 700 mm. Potrwają do czerwca. Po zakończeniu montażu odbudowana zostanie zniszczona droga, przebiegająca przez Janków Przygodzki, a teren w strefie dotkniętej pożarem zostanie uporządkowany i zagospodarowany. Na razie nie zdecydowano o jego przeznaczeniu.

W listopadzie doszło do rozszczelnienia sąsiedniej, czynnej instalacji. W eksplozji i pożarze zginęły dwie osoby, a 13 zostało rannych. Zniszczonych zostało kilkanaście budynków.

Okoliczności tego wypadku bada prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim. Komisja nadzoru budowlanego ustaliła natomiast, że przyczynami katastrofy były osunięcie gazociągu w wyniku nieprawidłowego prowadzenia prac ziemnych i rozszczelnienie gazociągu w miejscu wadliwego spawu.

(MRod)