W ramach czynności związanych ze śledztwem w sprawie incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny, przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczane są nagrania i analizowane zebrane już materiały - takie informację przekazała rzeczniczka opolskiej prokuratury. Wśród przesłuchanych byli m.in. dwaj funkcjonariusze BOR; policjant, który był na miejscu incydentu w piątek; trzej świadkowie, pracownicy autostrady, dwaj ratownicy medyczni oraz część świadków, którzy podróżowali w czasie incydentu w piątek autostradą.

W ramach czynności związanych ze śledztwem w sprawie incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny, przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczane są nagrania i analizowane zebrane już materiały - takie informację przekazała rzeczniczka opolskiej prokuratury. Wśród przesłuchanych byli m.in. dwaj funkcjonariusze BOR; policjant, który był na miejscu incydentu w piątek; trzej świadkowie, pracownicy autostrady, dwaj ratownicy medyczni oraz część świadków, którzy podróżowali w czasie incydentu w piątek autostradą.
Do zdarzenia doszło na terenie woj. opolskiego /Brzeg24 /PAP

Rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej Lidia Sieradzka powiedziała, że w niedzielę rano po raz trzeci dokonano oględzin fragmentu autostrady A4. Tym razem przez ponad dwie godziny badany był odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia - czyli pasów prowadzących w kierunku przeciwnym, niż ten, w którym poruszała się w piątek kolumna prezydencka. Jak dowiedział się nasz dziennikarz Mariusz Piekarski, w piątek przed miejscem, w którym doszło do incydentu, miały miejsce dwie inne kolizje. Prokuratura bada, czy mogły mieć one wpływ na wypadnięcie z drogi prezydenckiej limuzyny.

Sieradzka poinformowała również, że w ramach prowadzonych czynności prokuratorskich, prowadzono też analizę zebranych materiałów i przygotowywane były pisma do biegłych. Ponadto - zaznaczyła - kolejne czynności przeprowadza także policja, m.in. odbyło się już pierwsze przesłuchanie świadków i zabezpieczane są np. nagrania piątkowego zdarzenia.


W rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśniła, że wśród przesłuchanych przez śledczych świadków było m.in. dwóch funkcjonariuszy BOR; policjant, który był na miejscu incydentu; trzech świadków, pracowników autostrady, którzy zbierali fragmenty opony po zdarzeniu; dwóch ratowników medycznych oraz część świadków, którzy podróżowali w czasie incydentu autostradą.

Sieradzka podała również, że prezydencką limuzynę przewieziono już do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Prokuratorzy - dodała - powołali biegłych z CLK KGP, którym zadali dość dużo pytań. Biegli wydadzą opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie, które umożliwią rekonstrukcję zdarzenia.

Rzeczniczka doprecyzowała też, że biegli będą mieli za zadanie np. odpowiedzieć na pytanie czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie.

Ustalane będzie również, czy samochód którym podróżował prezydent Duda, był sprawny technicznie, jaka była przyczyna uszkodzenia opony tylnego prawego koła, czy były użytkowane właściwe do tego pojazdu opony. Badana ma być też dokumentacja zakupu i eksploatacji opon czy książka serwisowa pojazdu. Zwróciliśmy się też do BOR o przesłanie innych dokumentów związanych z serwisowaniem i użytkowaniem tego samochodu - dodała Sieradzka.

Przypomnijmy - do zdarzenia doszło w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego - w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.

(abs)