3353 razy interweniowali strażacy po wczorajszych nawałnicach, jakie przeszły nad Polską. W samej tylko Łodzi strażacy odebrali 180 zgłoszeń. Wieczorem niż "Otto" dotarł nad Warmię i Mazury. Tam wiatrołomy zablokowały trzy drogi krajowe. W Małopolsce po intensywnych opadach podtopionych zostało około 60 budynków.

W okolicach Łodzi najbardziej ucierpiały powiaty piotrkowski i zgierski, gdzie wiatr zerwał kilkanaście dachów. Strażacy cały czas usuwają połamane drzewa i konary. Wypompowują też wodę z piwnic i sklepów.

Na ulicach Łodzi zalega bardzo dużo powalonych drzew i konarów, które uszkodziły ponad 40 samochodów. W mieście zalane były przejazdy pod wiaduktami, w wielu miejscach samochody utknęły w dużych rozlewiskach. Przy szpitalu im. Korczaka powalone drzewo zerwało linię telekomunikacyjną.

Burze z ulewnym deszczem przeszły od południa na północ nad całym regionem. W powiecie piotrkowskim uszkodzonych zostało 30 dachów, w tym 11 na budynkach mieszkalnych; w powiecie zgierskim ok. 20 dachów. Strażacy zabezpieczali uszkodzone budynki plandekami. Od uderzeń piorunów doszło także do 3 pożarów.

Wiatr zerwał także kilkadziesiąt linii energetycznych - między innymi w powiatach piotrkowskim, bełchatowskim i łódzkim wschodnim - wynika z informacji służb wojewody. W Łodzi zaniki napięcia występowały miedzy innymi w szpitalach im. Barlickiego i szpitalu w Łagiewnikach, ale tam awarie zostały szybko usunięte. Na razie nie wiadomo, ilu dokładnie odbiorców nie ma prądu.

Nawałnica w Łodzi - z silnymi wyładowaniami atmosferycznymi, porywistym wiatrem i ulewnym deszczem - trwała około 20 minut. W tym czasie ulice zamieniły się w potoki, a ściana deszczu ograniczyła widoczność do minimum. Samochody w wielu miejscach miały problemy z przejazdem. Przez kilkanaście minut nie jeździły tramwaje. W mieście tworzyły się duże korki.

Na Mazowszu zginęła kobieta przygnieciona fragmentem dachu

Strażacy walczą z powalonymi drzewami, wypompowują wodę z piwnic i - choć interweniowali już prawie 800 razy - spodziewają się kolejnych zgłoszeń. Burze przechodziły w nocy więc nie wszyscy mogli zauważyć to, co się stało na podwórkach czy drogach.

W okolicach Węgrowa zginęła kobieta przygnieciona fragmentem dachu. W Warszawie na przechodzącego mężczyznę spadło złamane drzewo. Ranny został odwieziony do szpitala. W tej chwili strażacy najintensywniej pracują w okolicach Piaseczna, Węgrowa i Sokołowa. W samej Warszawie sprzątanie po nocnym kataklizmie powoli dobiega końca.

Zerwane dachy i połamane na Warmii i Mazurach

W województwie warmińsko-mazurskim wieczorne nawałnice powaliły kilkadziesiąt drzew na drogi regionu. Największe spustoszenia huragan spowodował w Rozogach koło Szczytna. Wiatr zerwał kilkanaście dachów.

W Budrach k. Węgorzewa wiatr przewrócił wiatę, która spadła na turystyczny namiot z sześcioma osobami w środku. Troje z nich odwieziono do szpitala na obserwację. W Rucianem-Nidzie drzewo upadło na domek kempingowy, zamieszkany przez uczestników kolonii. Dzieciom nic się nie stało, z budynku uwalniała je straż pożarna.

Ratownicy mazurskiego WOPR zostali wezwani na pomoc żeglarzom, których jacht przygniotło drzewo na jeziorze Bełdany. Nikt nie został ranny.

W Małopolsce wzbierają rzeki

Po wczorajszych burzach w Małopolsce podtopionych jest około 60 budynków. Dzisiaj deszczu boją się zwłaszcza mieszkańcy okolic Nowego Sącza. Niebezpiecznie szybko przybiera rzeka Biała w okolicach małopolskiej Bobowej - już o ponad metr przekracza stan alarmowy.

Rzeka wylała na drogę prowadzącą do Ciężkowic, dlatego policja zamknęła ten fragment trasy. Rozlewiska powstały także w okolicach Tarnowa, Grybowa i Gromnika. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje od północy w powiecie brzeskim ze względu na wysoki poziom Uszwicy. Z wodą walczą również strażacy w świętokrzyskiej miejscowości Dwikozy. Padający całą noc deszcz podtopił tam kilkanaście gospodarstw, a woda wdarła się do piwnic i garaży.

Pół tysiąca interwencji w Wielkopolsce, 180 na Lubelszczyźnie

W Wielkopolsce strażacy interweniowali aż 500 razy. Woda zalała piwnice i garaże w powiatach czarnkowsko-trzcianeckim, szamotulskim, poznańskim, kościańskim i leszczyńskim. Nieprzejezdna jest droga powiatowa w miejscowości Samołęż niedaleko Wronek. Zalała ją woda spływająca z pól.

Na Lubelszczyźnie największym problemem okazały się połamane drzewa - strażacy interweniowali 180 razy.

Na Śląsku ostatnia noc była o wiele spokojniejsza niż poprzednia. Dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego podkreśla, że energetycy naprawili już wszystkie awarie w powiatach bielskim, cieszyńskim, częstochowskim i żywieckim.

Nad Twoim regionem przechodzi burza? W każdej chwili możesz wysłać nam informację, zdjęcia lub film na Gorącą Linię RMF FM.

1. Wyślij informację SMS-em lub zdjęcia MMS-em na numer Gorącej Linii:


600 700 800

2. Możesz też wysłać zdjęcia i filmy e-mailem:


fakty@rmf.fm

3. Możesz skorzystać ze specjalnego formularza.