Być może już w poniedziałek część lokatorów uszkodzonego po wybuchu gazu bloku w Gliwicach wróci do swoich mieszkań. Chodzi o tę część budynku, w której zniszczenia były najmniejsze. Tam, gdzie zawaliła się ściana frontowa, sytuacja jest znacznie gorsza.

Można przewidzieć, kiedy ewentualnie ten budynek mógłby wrócić do eksploatacji. Na razie tylko jedna klatka będzie się nadawała do zamieszkania - zapowiada inspektor budowlany Marek Kowiński.

W porannej eksplozji gazu w gliwickim bloku zginęła jedna osoba, a dziewięć zostało rannych. Lżej poszkodowani opuścili już szpitale. Nie wiadomo na razie, jaka była przyczyna wybuchu, czy była to np. nieszczelna instalacja, czy też inny powód.

Mieszkańców ewakuowanych z budynku w czasie akcji doraźnie umieszczono w pobliskiej szkole, otrzymali tam m.in. ciepły posiłek. Rano miasto zaproponowało im miejsca w tymczasowych lokalach, jednak wszyscy zadeklarowali, że zorganizowali sobie już schronienie u rodziny lub przyjaciół.