200 kg trotylu, 10 pocisków artyleryjskich, granaty nasadowy, granaty, granaty ręczne, 2 miny przeciwpiechotne, 14 granatów przeciwpiechotnych, a także dużą ilość substancji chemicznych - taki arsenał odkryli w domu 27-latka policjanci z Kozienic - ustalił reporter RMF FM.

Funkcjonariusze odkryli arsenał przypadkowo. 27-latek został zatrzymany po tym, jak na policję zadzwonił myśliwy z informacją, że na terenie gminy Kozienice nieznany mu mężczyzna strzela z broni w okolicy wyrobiska piachu. Patrol zauważył rowerzystę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez myśliwego. Mężczyzna został zatrzymany po krótkim pościgu, ponieważ na widok policji rzucił się do ucieczki.

Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy mężczyźnie jedną sztukę amunicji. 27-latek stwierdził, że jest pasjonatem militariów i w domu przechowuje znalezione przez siebie pociski moździerzowe, rakietowe i broń palną własnej roboty. Przyznał się również do wysadzenia w 2010 i 2011 roku ambon myśliwskich przez własnoręcznie skonstruowane i zdalnie detonowane materiały wybuchowe.



W domu na obrzeżach Kozienic, w którym mieszka 27-latek, policjanci odkryli prawdziwy arsenał. W pomieszczeniach gospodarczych specjaliści z zakresu pirotechniki zabezpieczyli około 200 kg trotylu, 10 pocisków artyleryjskich kalibru 105 mm, granat nasadowy, pocisk wielkokalibrowy, 140 spłonek pobudzających, 256 detonatorów, 339 zapalników, 4 granaty moździerzowe kalibru 120 mm, 6 granatów moździerzowych 82 mm, 5 granatów ręcznych, pocisk artyleryjski przeciwpancerny, 2 miny przeciwpiechotne, 14 granatów przeciwpiechotnych, a także dużą ilość substancji chemicznych.

W domu zatrzymanego policjanci znaleźli jeszcze dwie sztuki broni. Zabezpieczono do analizy komputer i kamerę wideo.

27-latek usłyszał zarzuty związane z wyrabianiem broni palnej, posiadaniem amunicji bez zezwolenia oraz niszczenia mienia w wyniku zdetonowania ładunków wybuchowych. Łącznie przedstawiono mu 7 zarzutów.

Mężczyźnie może grozić do 10 lat pozbawienia wolności.

(mpw)