Ks. Dariusz Oko mówił w Sejmie, że wokół ideologii gender gromadzą się przede wszystkim ateiści, wrogowie Kościoła, "feministki drugiej generacji", które chcą zrobić totalną rewolucję seksualną. Jego zdaniem gender jest promowaniem niesamowitej rozwiązłości i rozpusty.

Ks. dr hab. Dariusz Oko z Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie wygłosił wykład nt. "ideologii gender i zagrożeń dla cywilizacji" podczas posiedzenia dwóch parlamentarnych zespołów: parlamentarnego zespołu członków i sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski. Większość należących do nich posłów i senatorów to członkowie PiS i SP.

Jak powiedziała wiceprzewodnicząca zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski Małgorzata Sadurska (PiS), w ostatnim czasie w mediach toczy się bardzo ożywiona, ale przedstawiana bardzo jednostronnie dyskusja na temat ideologii gender.

W wielu programach, które oglądamy, najczęściej zapraszane są osoby, które są zwolennikami tej ideologii, dlatego dzisiejsze spotkanie z ks. Dariuszem Oko ma na celu pokazać prawdziwe spojrzenie na tę ideologię, prawdziwe zagrożenia, które ona ze sobą niesie - wyjaśniła.

Podczas ponadgodzinnego wykładu ks. Oko ocenił, że "ludzie, którzy promują gender, zasadniczo są ateistami", a "dla niektórych ludzi, szczególnie niewierzących, seks może stać się zbyt ważny". Nawet mogą się łatwiej stać maniakami seksualnymi. I to też częściowo tłumaczy gender, bo jak się czyta ich teksty, ich programy, to można się pytać, kto to napisał, co za człowiek może pisać takie absurdy i tak groźne, szczególnie dla dzieci. Jeżeli pomyślimy, założymy, że to pisali maniacy seksualni, to wtedy staje się zrozumiałe - mówił.

Podkreślił, że to ateiści stali się największymi zbrodniarzami w dziejach, więc doświadczenie historyczne nakazywałoby podchodzić z szacunkiem do stanowiska Kościoła ws. gender, bo to on miał rację, gdy krytykował inne ideologie - nazizm i komunizm. Jego zdaniem wokół ideologii gender gromadzą się "przede wszystkim ateiści, wrogowie Kościoła, też przede wszystkim feministki drugiej generacji, które chcą zrobić już totalną rewolucję seksualną do sześcianu, i to są szczególnie lesbijki".

Ta ideologia służy przeprowadzeniu interesów ateistów, wrogów chrześcijaństwa, ludzi osobliwych seksualnie, znikomej mniejszości w sumie, która chce zdominować większość, dlatego nie jest nauką
- powiedział.

Pamiętajmy, że takie nadające ton genderyzmowi są walczące lesbijki, które często nienawidzą mężczyzn, które gardzą męskością. Im więcej chłopców będzie się ubierać w sukienki, tym mniej będzie męskości, tym łatwiej będzie ich przekonać do homoseksualizmu, więc tutaj szczególnie musimy teraz bronić chłopców, bo niejako lesbijki chcą nieraz na tych biednych chłopcach wziąć zemstę za wszystkie krzywdy od mężczyzn. "Seksmisja" staje się realem - mówił.

W dalszej części wykładu ocenił, że "genderyzm jest promowaniem niesamowitej rozwiązłości, rozpusty i to krzywdzi szczególnie kobiety". Jego zdaniem gender winny jest też "eksplozji prostytucji" w Europie.

Gender to pojęcie oznaczające płeć społeczno-kulturową. Określa m.in. zestaw ról, oczekiwań, stereotypów definiowanych jako męskie i kobiece, a budowanych wokół ról biologicznych.

(jad)