Prokuratura i policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny w środę na komisariacie w Gdyni. 54-latek trafił tam na badanie trzeźwości. Zmarł w toalecie. Według nieoficjalnych źródeł, popełnił samobójstwo.

Prokuratura i policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny w środę na komisariacie w Gdyni. 54-latek trafił tam na badanie trzeźwości. Zmarł w toalecie. Według nieoficjalnych źródeł, popełnił samobójstwo.
Gdynia: Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci mężczyzny na komisariacie (zdjęcie ilustracyjne) /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM

Jak poinformował rzecznik gdyńskiej policji podkom. Krzysztof Kuśmierczyk, w środę dyżurny komisariatu policji w Gdyni Redłowie otrzymał informację, że w jednym z zakładów pracy na terenie tej dzielnicy może przebywać pracownik pod wpływem alkoholu. Na miejsce udał się patrol. Policjanci przewieźli 54-letniego mężczyznę do komisariatu, by przeprowadzić badanie trzeźwości.

Kuśmierczyk wyjaśnił, że niedługo po przybyciu do komisariatu mężczyzna poprosił o możliwość skorzystania z toalety. Wraz z nim udał się tam jeden z policjantów: czekał przed kabiną.

Po pewnej chwili, gdy w kabinie nastała cisza, policjant zapukał do drzwi, pytał, czy wszystko jest w porządku, nie usłyszał jednak odpowiedzi - relacjonował Kuśmierczyk, dodając, że w tej sytuacji wezwani na miejsce koledzy funkcjonariusza wyważyli drzwi do toalety, gdzie znaleźli nieprzytomnego 54-latka.

Jak powiedział rzecznik, policjanci "udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy", wezwali też pogotowie ratunkowe, którego pracownicy kontynuowali reanimację.

Niestety, mężczyzny nie udało się uratować, zmarł - powiedział Kuśmierczyk.

Dodał, że na miejsce wezwano prokuratora, który będzie wyjaśniał okoliczności zdarzenia. Do komisariatu przybyli też policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych i wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Także komendant miejski policji w Gdyni polecił wszcząć czynności, w ramach których ma zostać wyjaśnione, czy wszystkie czynności podejmowane w tej sprawie były przeprowadzone w sposób prawidłowy - podał Kuśmierczyk.

Jak nieoficjalnie ustaliła w źródłach badających sprawę Polska Agencja Prasowa, 54-latek powiesił się.

(e.)