Władze samorządowe regionu lubuskiego złożyły zawiadomienie o przestępstwie ws. firmy wiceministra sportu i posła Łukasza Mejzy - podaje portal Onet. Pismo trafiło do Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze. Samorządowcy podejrzewają, że firma robiła przekręty na dotacjach unijnych.

Łukasz Mejza w przeszłości parał się wieloma biznesami. Jedna z jego spółek - Future Wolves - otrzymała niemal 900 tys. zł z lubuskiej Agencji Rozwoju Regionalnego na przeprowadzenie szkoleń współfinansowanych ze środków UE. Mieli z nich skorzystać drobni przedsiębiorcy z województwa lubuskiego. 

Firma oferowała szkolenia np. w zakresie PR. Szkoliła m.in. pracowników sklepów spożywczych, agencji ubezpieczeniowych, salonów fryzjerskich czy siłowni.

Do Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę. W piśmie, podpisanym przez marszałek województwa lubuskiego Elżbietę Annę Polak, stwierdzono, że działania firmy Mejzy były "prawdopodobnie ukierunkowane na wykorzystanie uzyskanych środków dotacyjnych niezgodnie z ich przeznaczeniem" - pisze Onet.

Wśród zastrzeżeń jest m.in. brak materiałów szkoleniowych na platformie firmy. Władze samorządowe podejrzewają też, że część szkoleń była fikcyjna, czyli uczestnicy włączali prezentację bez oglądania jej lub wypełniali testy znając wcześniej odpowiedzi. Wynika to z tego, że np. uczestnicy szkoleń logowali się w ciągu nocy, albo realizowali moduł zaplanowany na 5 godzin w ciągu 1,5 godziny, a test trwający 55 minut rozwiązywali w 10 minut.

Jak przypomina Onet, w 2019 roku Łukasz Mejza dzięki firmie Future Wolves zarobił 279 tys. zł. Rok później te zarobki sięgnęły miliona zł. 

Medialne doniesienia ws. Mejzy

Mejza ma na koncie inne kontrowersyjne biznesy. Wirtualna Polska opublikowała niedawno szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy Mejzy oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, Alzheimera czy Parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

Mejza do publikacji Wirtualnej Polski odniósł się 8 grudnia na konferencji prasowej. Określił je jako "największy atak polityczny po 1989 roku"Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej - powiedział.

Obecnie Łukasz Mejza jest na pięciodniowym urlopie "od wykonywania czynności poselskich". W czasie, gdy będzie na urlopie, w harmonogramie Sejmu nie zaplanowano żadnego posiedzenia.

Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej Adama Bielana.