Dzisiaj po raz pierwszy rząd PiS zablokuje unijną decyzję. Dotyczy ona dwóch rozporządzeń harmonizujących procedury majątkowe międzynarodowych małżeństw i związków partnerskich. Nasza dziennikarka pisała o tym jako pierwsza.

Dzisiaj po raz pierwszy rząd PiS zablokuje unijną decyzję. Dotyczy ona dwóch rozporządzeń harmonizujących procedury majątkowe międzynarodowych małżeństw i związków partnerskich. Nasza dziennikarka pisała o tym jako pierwsza.
Zdj. ilustracyjne / Daniel Kalker /PAP/EPA

Pierwsze rozporządzenie o małżeństwach zostanie odrzucone, bo obejmuje także małżeństwa homoseksualne, a to może być niezgodne z polską konstytucją. Drugie - dot. związków partnerskich - również zostanie zawetowane, bo instytucja "zarejestrowanego związku partnerskiego" w polskim prawie nie istnieje. Odium tej decyzji na europejskim forum spadnie na obecną ekipę rządzącą  - przyznają dyplomaci UE. W Brukseli już padają oskarżenia. Przez decyzje polskich władz pary żyjące w związkach partnerskich - także te heteroseksualne - będą dyskryminowane - mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM jeden z dyplomatów zaangażowanych w negocjacje.

Jak ujawnili jednak dyplomaci z Luksemburga - który przewodniczy obecnie pracom UE - to poprzedni rząd prosił o przesunięcie decyzji w sprawie przyjęcia rozporządzeń. Innymi słowy "podrzucił" ekipie PiS tę kontrowersyjną sprawę. Władze poprzedniego rządu poprosiły nas, żeby nie podejmować decyzji przed wyborami, bo mogłoby to im zaszkodzić w wyborach - powiedział dziennikarce RMF FM luksemburski urzędnik.

Nowy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro walczył o możliwość związania się przez Polskę rozporządzeniem małżeńskim, argumentując to liczbą polskich małżeństw przebywających zagranicą. Jak się dowiedziała dziennikarka RMF FM, w przeddzień Rady wysłał w tej sprawie list do wszystkich ministrów sprawiedliwości państw unijnych z prośbą o umożliwienie Polsce przystąpienie do rozporządzenia małżeńskiego. Polska była gotowa zaakceptować rozporządzenie o małżeństwach pod warunkiem zagwarantowania polskim sądom możliwości niestosowania przepisów rozporządzenia do małżeństw homoseksualnych. Na to nie było zgody innych krajów - w szczególności najbardziej radykalnie walczących o prawa dla małżeństw homoseksualnych - Szwecji i Holandii. Komisja Europejska przedstawiła oba projekty dot. małżeństw i partnerstw jako pakiet, na co polski rząd jeszcze za rządów PO-PSL nie był w stanie się zgodzić. Dodatkowo Niemcy i Francja nie zgodziły się na przyjęcie przez Polskę rozporządzenia o małżeństwach bez zgody na rozporządzenie o związkach partnerskich.

To był wyraźny nacisk, żeby zmusić polski rząd do akceptacji w Polsce skutków majątkowych związków partnerskich zarejestrowanych w innych państwach unijnych - komentuje unijny dyplomata. Bruksela postawiła więc Polskę pod ścianą. Po dojściu do władzy PiS sytuacja się tylko zaostrzyła. Jak ustaliła nasza dziennikarka, szansę na porozumienie w ostatnim momencie zablokował wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Holender Hans Timmermans, który wielokrotnie wzywał do uznawania wszelkich skutków związków homoseksualnych, w tym małżeństw jednopłciowych we wszystkich krajach UE. Stanowczo odrzucił możliwość przyjęcia przez Polskę tylko rozporządzenia małżeńskiego. Polskie władze uważają natomiast, że pakietowe połączenie rozporządzenia o małżeństwach i związkach partnerskich było od początku czysto polityczne, bo obie instytucje są bardzo różne i oba rozporządzenia są odrębnymi aktami prawnymi i mogą funkcjonować samodzielnie. Takie postawienie sprawy między innymi przez Komisję, uniemożliwiło Polsce przyjęcie przepisów, które mogłyby uprościć sprawy majątkowe małżeństwom Polaków, którzy wyemigrowali za chlebem do innych państw unijnych.

(abs)