Są 2 postępowania prokuratury w sprawie sobotniej zadymy udziałem kiboli na autostradzie A1 w Krzyżanowie w Łódzkiem. Jeden ranny kibic z Zabrza nadal jest w szpitalu – w najbliższych dniach ma być przesłuchany. Na razie przesłuchano już pierwszych policjantów.

Stan poszkodowanego kibica poprawia się. Mężczyzna został zraniony gumowym pociskiem w szyję. Kula utkwiła w ciele i trzeba było operacyjnie ją usunąć. Dwie kolejne ranne osoby miały lżejsze obrażenia i nie trafiły do szpitala.

Jedno postępowanie prokuratorskie dotyczy udziału w bójce dwóch grup kibiców, a w drugim chodzi o interwencję policji. Wiadomo, że 2 autokary ze Stalowej Woli stały już na parkingu, kiedy podjechali tam kibice z Zabrza. Policja co prawda nie wpuściła autokarów na parking, ale zostały one zatrzymane na poboczu, a chwilę potem zaczęła się bójka.

Na razie wszystko wskazuje na to, że dwie grupy kibiców spotkały się przypadkowo. Ponieważ nie pomógł gaz i pałki, padło 15 policyjnych strzałów - 2 hukowe i 13 z broni na gumowe kule. Prokuratura będzie sprawdzać, czy policja zachowała się właściwie. Wiadomo, że strzelało dwóch policjantów. Zatrzymań na miejscu nie było. Jak tłumaczy policja - chodziło o to, aby nie wzbudzać agresji ze strony kibiców.

W sumie policja dysponuje danymi około 500 osób biorących udział w zadymie. Kibiców ze Stalowej Woli wylegitymowano już w innym miejscu, na granicy województwa łódzkiego. Kibole z Zabrza byli legitymowani tam, gdzie doszło do zadymy. Policja ma nagrania z zajść i to one będą teraz jednym z dowodów w tym śledztwie.

(MN)