2 lat więzienia dla matki Oskarka z Pabianic (koło Łodzi) za znęcanie się nad 8-letnim synem. 35-letnia Aneta D. dusiła chłopca smyczą i kolczatką dla psa. Dziecko samo zadzwoniło na policję i opowiedziało o tym, co zrobiła mu matka.

Oskar został zaatakowany przez matkę we wrześniu 2013 roku, gdy wrócili ze spaceru. Aneta D. rozzłościła się, bo chłopiec chciał przynieść do domu kartonowe pudło. Najpierw uderzyła dziecko torebką, a potem kopała i biła pięściami. Matka próbowała udusić Oskarka gołymi rękoma, łańcuszkiem od psiej smyczy i metalową kolczatką, zakładaną psu. Dziecko cudem uwolniło się uścisku i zadzwoniło na policję. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zbadali kobietę alkomatem i okazało się, że Aneta D. była pijana. Miała niemal 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Prokurator oskarżył kobietę o próbę zabójstwa i zażądał 10 lat więzienia. Natomiast obrona prosiła sąd o zmianę kwalifikacji czynu na łagodniejszy. Aneta D. w trakcie śledztwa i w czasie procesu nie przyznała się do winy.

Dziś, w uzasadnieniu wyroku, sąd wyjaśnił, iż uznał, że matka nie chciała zabić dziecka, a jedynie naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Na wysokość kary wpływ miało także to, co mówił Oskarek, a chłopiec przyznał, że tęskni za matką i chce z nią być. Sąd zaskoczył również decyzją, że jeszcze w piątek kobieta znalazła się na wolności, bo Aneta D. została zwolniona z aresztu. Decyzją sądu, kobieta będzie musiała podjąć przymusowe leczenie choroby alkoholowej.

Wyrok nie jest prawomocny.

(mal)