Pełniący obowiązki Dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Marek Olbrycht spotka się z dowódcą jednostki GROM płk. Dariuszem Zawadką, który złożył wypowiedzenie ze stanowiska. Wojskowi spotkają się dzisiaj lub jutro.

Na spotkaniu zostaną omówione szczegóły odejścia płk Zawadki ze stanowiska m.in. w związku z tym, że wojskowy zwrócił się o skrócenie okresu wypowiedzenia - powiedział mjr Jacek Popławski z Dowództwa Wojsk Specjalnych.

Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, że na polecenie szefa resortu Bogdana Klicha, gen. Olbrycht uda się do jednostki GROM, by na miejscu wyjaśnić sprawę dymisji dowódcy.

Ponadto - jak poinformował rzecznik resortu obrony - minister Klich zobowiązał Dowódcę Operacyjnego Sił Zbrojnych gen. Edwarda Gruszkę do stałego monitorowania działań zespołów operacji specjalnych w PKW Afganistan.

Jak zapewnił gen. Gruszka, rezygnacja dowódcy jednostki GROM w żaden sposób nie wpłynęła na działania tych zespołów na misji - głosi komunikat MON.

Według nieoficjalnych informacji, w geście solidarności z dowódcą, z GROM chcą odejść inni żołnierze m.in. szef zespołu operacji specjalnych w Afganistanie. Jak podkreślają wojskowi z Dowództwa Wojsk Specjalnych, odejście kilku żołnierzy, nawet ze ścisłego dowództwa GROM, nie wpływa na gotowość jednostki do działania.

Płk Zawadka nie chciał komentować swojej decyzji. Nieoficjalnie mówi się, że jego decyzja ma związek z planowanymi zmianami kadrowymi w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent-elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk Piotra Patalonga. Etat dowódcy jest nieobsadzony od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński.