Perspektywy dla wojskowych odchodzących do cywila, zasady redukcji armii i jej profesjonalizacja to tematy polsko-francuskiego seminarium dotyczącego transformacji sił zbrojnych.

"Największym sojusznikiem ministra obrony Francji był Układ Warszawski, nie było zmartwień o budżet obronny; gdy pakt warszawski zniknął pojawił się problem, jak utrzymać poziom wydatków obronnych na poziomie 2,5 procent PKB" - powiedział we wtorek w Warszawie ambasador Francji Benoit d'Arboville. Pułkownik Wojciech Stepek ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, zwrócił uwagę, że we Francji rozpoczynający karierę wojskową wie, jak ją zakończy, a służą temu programy rekonwersji - przygotowania zawodowych wojskowych do kariery cywilnej. Oprócz szkoleń i pomocy w szukaniu nowego zajęcia zawodowy żołnierz we Francji otrzymuje znaczącą odprawę. Starcza ona - jak powiedział attache obrony płk Gilles Gallet - zależnie od stażu, stopnia i funkcji na samochód, mieszkanie lub dom.

We Francji, która zdecydowała się stopniowo dojść do armii w pełni zawodowej, wojska lądowe od 1996 roku z 300 tysięcy zmalały do 230 tysięcy, i do 2002 roku mają składać się z samych zawodowców. W Polsce, która redukuje armię ze 190 tysięcy do 150 tysięcy, zakłada się, że udział profesjonalistów wyniesie 50 procent. Jak powiedział Stepek, oznacza to nie tylko mniejszy pobór, ale i zwolnienia kilku tysięcy żołnierzy zawodowych rocznie. Zakłada się przy tym, że więcej stanowisk dotychczas oficerskich obejmą podoficerowie i chorążowie.

15:30