Nie udało się uratować męskości mieszkańca Nowego Bystrego koło Zakopanego. Pijany góral w czasie kłótni z żoną odciął sobie penisa siekierą.

Mężczyzna nie mógł przejść zabiegu przyszycia organu w Zakopanem, bo w mieście nie ma oddziału urologii – informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Przez dwie godziny lekarze starali się znaleźć ośrodek medyczny, który podjąłby się zabiegu.

Okazało się, że mogą wykonać go lekarze z Białegostoku. Liczył się czas, więc wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – jedyny, jaki może latać po zmroku stacjonuje jednak w Warszawie. Śmigłowiec zabrał pacjenta z Zakopanego, ale do Białegostoku nie doleciał – z powodu silnej mgły pilot zdecydował się lądować w okolicach Ostrowi Mazowieckiej.

Stamtąd wezwano karetkę; ambulans jednak się zepsuł. Dopiero karetka wysłana z Białegostoku dowiozła nieszczęśnika do szpitala ok. godz. 2 w nocy. Niestety było już za późno – narząd nie nadawał się do przyszycia. Pacjent trafił do szpitala po 8 godzinach od wezwania śmigłowca.