Nie będzie tak, by ktokolwiek z zewnątrz mógł ingerować w skład polskiego rządu - mówi premier Kaczyński. To jego reakcja na doniesienia, że wiceambasador USA sugerował dymisję ministra Giertycha za jego sprzeciw wobec wojny w Iraku.

Resort dyplomacji, mówiąc o wieczornym spotkaniu, nie chciał używać tak ostrych słów, jak wezwanie czy reprymenda. Rzecznik MSZ Andrzej Sadoś określił to „zaproszeniem na spotkanie”. A celem spotkania, które się dzisiaj odbędzie, jest wyjaśnienie zaistniałej sytuacji - tłumaczył.

Jednak o tym, że sprawa jest poważna, świadczy tryb zaproszenia - tryb natychmiastowy. Zwrot zaproszenie na konsultacje – jak nieoficjalnie dowiedział się w resorcie nasz reporter - nie pada tylko dlatego, że chodzi o naszego największego sojusznika.

Treść rozmów i efekty tego spotkania mają być tajne. Informacje na ten temat trafią tylko do prezydenta i premiera oraz zainteresowanych ministrów - Sikorskiego i Giertycha.

Według amerykanisty, profesora Krzysztofa Michałka, reakcja ministerstwa spraw zagranicznych jest spóźniona. Jak do tego spotkania dojdzie, MSZ będzie w sytuacji przymusu, tj. szum medialny – i słuszny – w tej sprawie uczyniony wymusza na MSZ taką, a nie inną reakcję. A ta reakcja powinna być samoistna i podjęta wczoraj - podkreśla.

Andrzejowi Krawczykowi z Kancelarii Prezydenta nie przeszkadza treść rozmowy wiceambasadora z sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, ale fakt, że opinia publiczna poznała jej treść. Jeśli jakikolwiek sens mają konsultacje międzypaństwowe to uważam, że jest coś takiego dopuszczalne. Bardzo niedobrze się stało, że ta sprawa tak się upubliczniła.

Roman Giertych jest zaskoczony opinią prezydenckiego ministra. Wydaje mi się, jeśli normą jest sytuacja wskazywania, kto ma być ministrem, a kto nie, to to jest zła norma. Trzeba ją bezwzględnie zmienić, a to oznacza, że gdyby to była prawda, to bylibyśmy w sytuacji państwa nie do końca suwerennego.

Ambasada USA: Nie nawoływaliśmy do dymisji Giertycha

W tej sprawie oświadczenie wydała amerykańska ambasada. Czytamy w nim, że ani przez chwilę wiceambasador nie nawoływał do dymisji ministra Giertycha. Kenneth Hillas spotkał się z Leszkiem Jesieniem, by w poufnej rozmowie przedstawić stanowisko USA w wielu sprawach.

Pragnęlibyśmy mieć nadzieję, że poufne spotkania z przedstawicielami polskiego rządu pozostają poufne - pisze rzecznik ambasady, Andrew Schilling, odmawiając jednocześnie komentarza do treści rozmowy.

Amerykańskiego wiceambasadora w Polsce skrytykował prezydent Kaczyński.