W Polskim Związku Piłki Nożnej już nie ma komu zajmować się korupcją. Dzisiejsze posiedzenie Wydziału Dyscypliny zostało odwołane, bo nie przyszło na nie 8 z 9 członków. Kierownictwo PZPN nie chce komentować tego faktu. W najbliższą niedziele odbędzie się zjazd Związku poświęcony korupcji w piłce nożnej.

Członkowie WD spotykają się na posiedzeniach w każdy czwartek. Przed tygodniem rozpoczęli, na wniosek klubu, postępowanie wyjaśniające w sprawie udziału w tzw. aferze korupcyjnej Jagiellonii Białystok i mieli je kontynuować. Dzisiaj jednak zastrajkowali. W najbliższą sobotę ma zająć się nimi zarząd PZPN. Tak przynajmniej zapowiada rzecznik związku - Zbigniew Koźmiński. Nazywa zachowanie członków Wydziału Dyscypliny harcerstwem i gówniarstwem.

Najwyraźniej członkowie WD dołączają do chóru ataku na PZPN. W przypadku wyboru nowych władz zawsze będą mogli powiedzieć: przecież byliśmy przeciwni staremu układowi. Nie jest też tajemnicą, że na linii zarząd PZPN – Wydział Dyscypliny iskrzy od dawna.

Na domiar złego przed tygodniem związkowy trybunał uchylił decyzję o degradacji Zagłębia Lubin.

Nie wiem o co chodzi - mówił wyraźnie zagubiony wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny Robert Zawłocki, dziś odmawiający wszelkich komentarzy. Z drugiej strony po co pracować i to społecznie, skoro za trzy dni Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZPN poświęcone korupcji może cofnąć wszystkie decyzje Wydziału Dyscypliny.

W niedzielę mają zapaść decyzje dotyczące sposobu karania klubów zamieszanych w ten proceder. Jednym z możliwych rozwiązań jest zniesienie degradacji i zastąpienie jej surowszymi karami finansowymi i ujemnymi punktami. Członkowie WD są zdecydowanie przeciwni takim rozwiązaniom.

Afera korupcyjna w polskim futbolu wybuchła prawie trzy lata temu. Do tej pory w związku ze śledztwem prowadzonym przez wrocławską prokuraturę zatrzymanych zostało niemal 120 osób. Wśród nich znaleźli się sędziowie, obserwatorzy, zawodnicy i działacze piłkarscy, m.in. dwóch członków zarządu PZPN Wit Ż. i Kazimierz F.