Jedenaścioro dzieci, które niegroźnie ucierpiały w wypadku polskiego autokaru w Rumunii, już opuściło szpital w Sedes - to najnowsze informacje z łódzkiej Państwowej Szkoły Muzycznej. W poniedziałek koło południa w Rumunii doszło do zderzenia TIR-a z autobusem, którym chórzyści i opiekunowie wracali z festiwalu w Bułgarii.

W miejscowości Alba Julia na szpitalnej obserwacji nadal jest 8 uczniów łódzkiej szkoły. Natomiast dzieci wypisane ze szpitala dołączyły do grupy, już są po kolacji i pod opieką nauczycieli, którzy jechali z chórem. Poszkodowani w każdej chwili mogą skorzystać z pomocy dwóch psychologów, którzy osobno rozmawiają z dziewczynkami i chłopcami, gdy dzieci tylko wyrażą taką potrzebę.

Polacy na miejscu mają też do dyspozycji tłumacza. W sumie do rumuńskich szpitali trafiło 19 dzieci i nauczyciel. Na szczęście obrażenia okazały się niegroźne. Najmłodszy uczestnik wyjazdu na festiwal chóralny w Bułgarii miał 11, a najstarszy 18 lat. W drodze do Łodzi autokar uderzył w tył ciężarówki, która gwałtownie zahamowała, a autobus już nie zdążył wykonać tego manewru.