Proces tworzenia stałych baz wojsk amerykańskich w Polsce wymaga czasu; mówi się o wiośnie przyszłego roku - powiedział w wywiadzie dla wydania "Dziennika Gazety Prawnej" szef MSZ Jacek Czaputowicz.

Minister pytany w wywiadzie, czy "listopadowe częściowe wybory do Kongresu wpłyną negatywnie" na projekt utworzenia w Polsce stałych baz wojsk amerykańskich, tzw. "Fort Trump", zaznaczył, że nasza współpraca ze Stanami Zjednoczonymi "rozwija się bardzo dobrze".

Jesteśmy postrzegani jako strategiczny sojusznik. W naszym interesie jest stała obecność inwestycyjna i militarna Stanów w Polsce - tłumaczył Jacek Czaputowicz. Minister wyjaśnił, że "to dla USA będzie decyzja ponadpartyjna, która musi zyskać akceptację Kongresu". Myślę, że mamy też poparcie wśród Demokratów - dodał.

Szef MSZ tłumaczył, że "proces ten wymaga jednak czasu". Zaznaczył, że "konieczne jest dokonanie oceny z perspektywy wojskowych. Ważny jest też kontekst NATO".

Stoimy na stanowisku, że obecność wojsk USA w Polsce przyczyniłaby się do bezpieczeństwa całego Sojuszu - dodał.

Dopytywany "kiedy Amerykanie podejmą decyzję w sprawie stałych baz" oraz "na ile Polska jest gotowa partycypować w tym projekcie" Czaputowicz odpowiedział, że "mówi się o wiośnie przyszłego roku".

Jak tłumaczył - "baza wymaga odpowiedniej infrastruktury, w powstanie której jesteśmy gotowi inwestować".

Oceniamy, że wymagane inwestycje na terenie naszego kraju będą kosztować ok. 2 mld dol. Za tę kwotę można w Polsce zbudować znacznie więcej niż np. w Niemczech - dodał.

Na pytanie "kiedy zostanie otwarta baza w Redzikowie" szef ministerstwa spraw zagranicznych odpowiedział, że "jest pewne opóźnienie wynikające z amerykańskich procedur przetargowych". Tłumaczył, że dotyczy to "kwestii technicznych". Dla nas, podobnie jak dla USA, ważne jest zapewnienie najwyższej jakości, nawet kosztem czasu - mówił.

Pytany, czy "wchodzi w grę przystąpienie Polski do programu Nuclear Sharing, czyli do programu przechowywania na terenie Polski amerykańskich głowic nuklearnych" minister podkreślił, że "nie jest to przedmiotem rozmów (...) nie jest to także przedmiotem rozważań".

(j.)