W Polsce są firmy, które produkują dobre i szybkie pociągi. Okazuje się, że w Nowym Sączu powstają maszyny, których prędkości są porównywalne z Pendolino. Firma Newag dostarcza pojazdy do kilku krajów na świecie.

To właśnie Newag wyprodukował jak dotąd najszybszy polski pociąg. Właściwie jest to elektryczny zespół trakcyjny, bo tak fachowo nazywa się ta jednostka. Skład pojechał prawie tak szybko jak Pendolino - chwali się prezes Newag Zbigniew Konieczek.

Przy 200 km/h pojazd miał tylko 35 proc. wykorzystania pełniej mocy. W sumie jechaliśmy 211 km/h i mogliśmy pojechać więcej - mówił.

Jednak ten pociąg przystosowany jest do jazdy z prędkością 160 km/h, a to były tylko próby jego możliwości. Żadna z polskich firm nie jest wstanie w tej chwili wykonać takiego pociągu -  tłumaczył Konieczek. Może dopiero za kilka lub kilkanaście lat będzie mogło powstać polskie Pendolino - przyznaje prezes.

Jak na razie jednak, po polskich torach będzie jeździć włoska maszyna. W poniedziałek przyholowany został pierwszy pociąg Pendolino. Tego typu pociągi mogą maksymalnie pojechać 280 km/h. Po polskich torach będzie jeździł jednak z prędkością 200 km/h z powodu wciąż słabej infrastruktury.

Za kilka lat ta prędkość może jednak wzrosnąć do 220 - 230 km/h. Będą jednak i wolniejsze odcinki. Między Centralną Magistralą Kolejową, a Opolem przez Częstochowę ta prędkość spadnie do 120 kilometrów na godzinę.

W Polsce tak szybkie pociągi produkuje także bydgoska PESA. Zakłady rozpoczęły właśnie produkcję pociągów zamawianych przez Deutsche Bahn. Ten kontrakt może być warty nawet 5 miliardów złotych.

Jeśli niemiecki przewoźnik wygra przetargi na obsługę lokalnych połączeń, bydgoska firma wyprodukuje wtedy blisko 500 składów za Odrę. Niemcy sięgnęli po zakupy w Polsce m.in., dlatego, że dotychczasowi dostawcy zawodzą, a Polacy oferują przynajmniej taką samą jakość, za to w niższej cenie

(abs)